Komputery ze współczesnym światem

Historia rozwoju komunikacji. Poczta

Ludzie zawsze potrzebowali dzielić się informacjami. Dlatego historia poczty rozpoczęła się na długo przed pojawieniem się pisma i listów znanych współczesnemu człowiekowi. W starożytności do przekazywania wiadomości używano głosu. Metoda ta zachowała się w niektórych regionach aż do średniowiecza. Na przykład w Imperium Inków przez wiele stuleci istnieli heroldowie, którzy przekazywali wieści ze stolicy, poruszając się po kraju siecią rozgałęzionych górskich dróg. Później zaczęto ich używać, w których sznurki i nici pełniły rolę nośnika informacji.

tabliczki klinowe

Pierwszym systemem pisma w klasycznym znaczeniu tego słowa jest pismo klinowe. Z jego pojawieniem się około 3 tysięcy lat pne. mi. historia poczty przeszła na zupełnie nowy poziom. Pismo klinowe rozpowszechniło się wśród ludów starożytnej Mezopotamii: Sumerów, Akadyjczyków, Babilończyków, Hetytów.

Wiadomości pisano drewnianym patykiem na glinianych tabliczkach, podczas gdy glina zachowywała swoją miękkość. Dzięki specyficznemu instrumentarium powstały charakterystyczne kreski w kształcie klina. Z gliny wykonywano również koperty na takie listy. Aby przeczytać wiadomość, adresat musiał rozerwać „paczkę”.

Starożytna historia poczty przez długi czas pozostawała praktycznie nieznana. Wielki wkład w jej badania wniosło otwarcie biblioteki ostatniego wielkiego króla Asyrii, Aszurbanipala, panującego w VII wieku. pne mi. Na jego polecenie powstało archiwum liczące 25 000 glinianych tabliczek. Wśród tekstów klinowych były oba dokumenty rządowe jak i zwykłe listy. Bibliotekę otwarto w XIX wieku. Dzięki unikatowemu znalezisku udało się rozszyfrować pismo klinowe, które wcześniej było niezrozumiałe dla tłumaczy.

Muszle i rysunki

Indianie Huron zadowalali się koralikami z muszli. Były nawleczone na nitki i tak otrzymywały całe listy. Każdy talerz miał określony kolor. Czarny oznaczał śmierć, czerwony wojnę, żółty hołd itp. Umiejętność czytania tak kolorowych pasów uważano za przywilej i mądrość.

Historia poczty również przeszła etap „ilustrowany”. Przed pisaniem listów ludzie nauczyli się rysować. starożytnych, których próbki wciąż znajdują się w odległych jaskiniach, jest to również rodzaj poczty, która trafiała do współczesnego adresata przez całe pokolenia. Język rysunków i tatuaży jest nadal zachowany wśród odizolowanych plemion polinezyjskich.

Alfabet i poczta morska

Starożytni Egipcjanie mieli swój własny, unikalny system pisma. Ponadto opracowali pocztę dla gołębi. Egipcjanie używali hieroglifów do przekazywania informacji. Znacznie mniej znany jest fakt, że to właśnie oni stworzyli pierwszy prototyp alfabetu. Wśród licznych hieroglifów-rysunków znajdowały się hieroglify przenoszące dźwięki (w sumie było ich 24).

W przyszłości ta zasada szyfrowania została opracowana przez inne ludy starożytnego Wschodu. Za pierwszy właściwy alfabet uważa się alfabet, który pojawił się w mieście Ugarit na terenie współczesnej Syrii około XV wieku. pne mi. Następnie podobny system rozprzestrzenił się na inne języki semickie.

Fenicjanie mieli swój własny alfabet. Ci kupcy zasłynęli ze swoich zręcznych budowniczych statków. Marynarze dostarczali pocztę do licznych kolonii w różnych częściach Morza Śródziemnego. Na podstawie alfabetu fenickiego powstały alfabety aramejski i grecki, z których prawie wszystkie nowoczesne systemy pismo.

angarion

Angarion to starożytna perska usługa pocztowa założona w Imperium Achemenidów w VI wieku pne. pne mi. Został założony przez króla Cyrusa II Wielkiego. Wcześniej dostarczanie poczty z jednego końca stanu na drugi mogło zająć miesiące, co kategorycznie nie odpowiadało władzom.

Za czasów Cyrusa pojawiły się hangary (tzw. konni kurierzy). Działalność pocztowa tamtej epoki dała pierwsze kiełki istniejącej dziś. Najdłuższa droga angarionu rozciągała się od Suzy do Sardes, a jej długość wynosiła 2500 kilometrów. Ogromna trasa została podzielona na sto stacji, na których zmieniały się konie i kurierzy. Dzięki temu skutecznemu systemowi królowie perscy bez przeszkód wydawali rozkazy swoim satrapom w najdalszych prowincjach ich rozległego imperium.

Za następcy Cyrusa II, Dariusza I, zbudowano Drogę Królewską, której jakość okazała się tak wysoka, że ​​korzystali z niej Aleksander Wielki, cesarze rzymscy, a nawet Karol I, władający w IX wieku średniowiecznym imperium Franków przykład jego organizacji (i ogólnie angarionu) w ich państwie.

Epoka rzymska

Jak wspomniano powyżej, rzymska historia poczty i listów była pod wieloma względami podobna do perskiej. W republice, a później w imperium, istniał równoległy publiczny i prywatny system przesyłania wiadomości. Ten ostatni opierał się na działalności licznych posłańców, których wynajmowali (lub wykorzystywali jako niewolnicy) zamożni patrycjusze.

U szczytu swojej potęgi Cesarstwo Rzymskie obejmowało kolosalne terytoria w trzech częściach świata. Dzięki jednej sieci rozgałęzionych dróg już w I wieku naszej ery można było z ufnością wysłać list z Syrii do Hiszpanii czy z Egiptu do Galii. Małe stacje, w których zmieniano konie, były rozmieszczone w odległości zaledwie kilku kilometrów. Paczki przewozili konni kurierzy, do przewozu bagażu używano wozów.

Najszybsza i najskuteczniejsza poczta państwowa była dostępna tylko dla korespondencji urzędowej. Później specjalne zezwolenia na korzystanie z tego systemu wydawano podróżującym urzędnikom i chrześcijańskim księżom. Prefekt pretorium, bliski cesarzowi, kierował pocztą państwową, a od IV wieku – mistrzem urzędów.

Średniowieczna Europa

Po upadku Cesarstwa Rzymskiego ten pierwszy system pocztowy upadł. Wiadomości zaczęły być dostarczane z wielkim trudem. Granice, brak i spustoszenie dróg, przestępczość i zniknięcie jednego scentralizowanego organu ingerowały. Komunikacja pocztowa stała się jeszcze gorsza wraz z powstaniem feudalizmu. Wielcy właściciele ziemscy często pobierali ogromne opłaty za przejazd przez ich terytorium, co niezwykle utrudniało pracę kurierom.

Jedyną scentralizowaną organizacją w Europie we wczesnym średniowieczu był Kościół. Klasztory, archiwa, świątynie i organy administracyjne potrzebowały ciągłej wymiany informacji w zdecydowanej większości podzielonej politycznie Europy. Organizacją poczty zaczęły zajmować się całe zakony. Nierzadko zdarzało się, że ważna korespondencja w całym Starym Świecie była przenoszona przez wędrownych mnichów i księży, których sutanna i status duchowy były często najlepszą obroną przed kłopotami z nieznajomymi.

Ich korporacje posłańców powstawały na uniwersytetach, do których ściągali studenci z różnych regionów. Szczególnie sławni stali się kurierzy placówek oświatowych Neapolu, Bolonii, Tuluzy i Paryża. Utrzymywali kontakt między uczniami a ich rodzinami.

Przede wszystkim kupcy i rzemieślnicy potrzebowali poczty. Bez wymiany pisemnych wiadomości ze swoimi partnerami nie mogły nawiązać handlu i marketingu produktów. Wokół cechów i innych stowarzyszeń kupieckich powstawały odrębne korporacje poczty kupieckiej. Standard takiego systemu został stworzony w Wenecji, której kontakty handlowe łączyły średniowieczną republikę nie tylko z całą Europą, ale także z odległymi krajami po drugiej stronie Morza Śródziemnego.

We Włoszech i Niemczech, gdzie powstał instytut wolnych miast, rozwinęła się skuteczna poczta miejska. Moguncja, Kolonia, Nordhausen, Breslau, Augsburg itd. miały swoich doświadczonych posłańców, którzy dostarczali zarówno listy od administracji, jak i paczki od zwykłych mieszkańców, którzy płacili za usługę według określonej stawki.

Woźnice i trojki

Dzięki „Opowieści cara Saltana” Aleksandra Puszkina wszyscy w dzieciństwie słyszeli zdanie: „Przychodzi posłaniec z listem”. Poczta krajowa powstała w okresie Rusi Kijowskiej. Potrzeba systemu wymiany korespondencji zawsze była istotna dla naszego kraju ze względu na jego rozległe terytoria. Kolosalne odległości dla zachodnich Europejczyków znalazły również odzwierciedlenie w normach charakterystycznych dla rosyjskich posłańców i niewiarygodnych dla cudzoziemców.

Za czasów Iwana Groźnego kurierzy carscy musieli pokonywać dziennie sto kilometrów, co trudno było wytłumaczyć zagranicznym obserwatorom. W XIII - XVIII wieku. stacje pocztowe w Rosji nazywano dołami. Hodowali konie i pracowali w karczmach.

Był też tak zwany obowiązek jamski. Rozszerzył się na ludność poborową prowincji. Służący im chłopi musieli organizować transport urzędników państwowych, ładunków i dyplomatów. Tradycję tę rozpowszechnili Tatarzy-Mongołowie podczas jarzma nad księstwami wschodniosłowiańskimi. W XVI wieku w państwie rosyjskim pojawił się Yamskaya Prikaz. Ten odpowiednik ministerstwa zajmował się nie tylko pocztą, ale także sprawami podatkowymi. Krótkie zdanie: „Posłaniec podróżuje z listem” z trudem oddaje złożoność branży kurierskiej w średniowiecznej Rosji.

Około dwustu lat temu pojawiły się słynne trzykonne zaprzęgi różnych chodów. Zostały wyposażone specjalnie do pokonywania długich dystansów. Te znajdujące się po bokach galopowały, a centralny korzeń poruszał się kłusem. Dzięki tej konfiguracji maksymalna prędkość w swoim czasie wynosiła 45-50 kilometrów na godzinę.

Od dyliżansów po koleje i parowce

Scentralizowane królewskie systemy pocztowe pojawiły się w Anglii, Szwecji, Francji i innych krajach rozwiniętych w XVI-XVII wieku. Jednocześnie rosła potrzeba komunikacji międzynarodowej.

Na przełomie średniowiecza i New Age w Anglii rozpowszechniły się dyliżanse. Ten powóz pocztowy stopniowo zastąpił prostych kurierów konnych. W końcu podbiła świat i pojawiła się we wszystkich częściach świata od Australii po Amerykę. Przybycie karetki pocztowej do miasta lub wsi ogłaszano za pomocą specjalnego rogu.

Kolejny przełom w rozwoju systemów komunikacyjnych nastąpił na początku XIX wieku wraz z pojawieniem się towarzystwa żeglugowego i kolei. Nowy rodzaj transportu wodnego sprawdził się w organizacji poczty brytyjsko-indyjskiej. Specjalnie dla ułatwienia podróży na wschód Brytyjczycy sponsorowali budowę w Egipcie, dzięki której statki nie mogły opływać Afryki.

skrzynki pocztowe

Istnieje kilka wersji, gdzie pierwszy Skrzynka pocztowa. Według jednej z nich za takie można uznać przedsionki zainstalowane we Florencji na początku XVI wieku. Umieszczono je przy kościołach – głównych miejscach publicznych miasta. Drewniana skrzynka z rozcięciem u góry przeznaczona była do przekazywania anonimowych doniesień o przestępstwach przeciwko państwu.

W tym samym XVI wieku takie nowości pojawiły się wśród żeglarzy. Każda kolonia brytyjska i holenderska miała własną skrzynkę pocztową. Za pomocą podobnej technologii marynarze przekazywali korespondencję innym statkom.

Francuskim wynalazcą skrzynki pocztowej jest Renoir de Vilaye. To on rozwiązał problem korespondencji między paryżanami. W połowie XVII wieku w stolicy Francji działały cztery urzędy pocztowe, które jednak nie radziły sobie z gigantycznym napływem korespondencji od zwykłych obywateli. Renoir de Vilaye był członkiem rządu i Narodowej Akademii Nauk. Łącząc własną pomysłowość i zasoby administracyjne (pozwolenie króla Ludwika XIV), w 1653 roku zainicjował instalację skrzynek pocztowych w całym Paryżu, co znacznie ułatwiło pracę poczty. Nowość szybko zakorzeniła się w stolicy i rozprzestrzeniła na inne miasta kraju.

Historia rosyjskiej poczty rozwinęła się w taki sposób, że krajowe skrzynki pocztowe pojawiły się dopiero w 1848 roku. Pierwsze takie ciekawostki zainstalowano w Moskwie i Petersburgu. Początkowo konstrukcje były drewniane, potem zmieniono je na metalowe. Do pilnych przesyłek używano skrzynek pocztowych pomalowanych na jasnopomarańczowo.

Znaczki

Międzynarodowy system pocztowy, który rozwinął się w czasach nowożytnych, miał wiele wad. Kluczowym z nich było to, że opłaty za spedycję pozostawały trudne pomimo wszystkich innowacji logistycznych i technicznych. Pierwszy ten problem został rozwiązany w Wielkiej Brytanii. W 1840 roku pojawił się tam najwcześniejszy znany znaczek, „czarny grosz”. Jej uwolnienie wiązało się z wprowadzeniem taryf za przekazywanie listów.

Inicjatorem powstania marki był polityk Rowland Hill. Na znaczku wygrawerowano profil młodej królowej Wiktorii. Innowacja zakorzeniła się i od tego czasu każda koperta pocztowa listu była wyposażana w specjalną etykietę. Naklejki pojawiły się także w innych krajach. Reforma zaowocowała znaczącym wzrostem liczby spedytorów w Wielkiej Brytanii, ponad dwukrotnie w ciągu zaledwie pierwszego roku po przełomowej transformacji.

Znaczki pojawiły się w Rosji w 1857 roku. pierwszy znak opłata pocztowa wyceniony na 10 centów. Znaczek przedstawiał dwugłowego orła. Ten symbol heraldyczny został wybrany do obiegu, ponieważ był godłem Departamentu Pocztowego imperium. Dział ten starał się nadążać za zachodnimi trendami. Poczta ZSRR zwracała również dużą uwagę na oznaki zapłaty za spedycję, które pojawiły się w 1923 roku.

Kartki pocztowe

Znane wszystkim pocztówki pojawiły się stosunkowo niedawno. Pierwsza karta tego rodzaju pojawiła się w 1869 roku w Austro-Węgrzech. Wkrótce format ten zyskał ogólnoeuropejską popularność. Stało się to podczas wojny francusko-pruskiej w latach 1870-1871, kiedy francuscy żołnierze zaczęli masowo wysyłać ilustrowane pocztówki do swoich bliskich.

Moda z pierwszej linii została natychmiast przechwycona przez kupców. W ciągu kilku miesięcy pocztówki zaczęły być masowo produkowane w Anglii, Danii, Belgii i Holandii. Pierwsza rosyjska pocztówka została opublikowana w 1872 roku. Sześć lat później na specjalnym kongresie w Paryżu przyjęto międzynarodowy standard rozmiarów kart (9 cm długości i 14 cm szerokości). Później był kilkakrotnie zmieniany. Z czasem pojawiły się podgatunki pocztówek: powitalne, gatunkowe, reprodukcje, artystyczne, reklamowe, polityczne itp.

Nowe trendy

W 1820 roku w Wielkiej Brytanii wynaleziono kopertę. Po kolejnych 30 latach pojawiły się paczki ze stemplem. W połowie XIX wieku list mógł okrążyć świat w 80-85 dni. Odjazdy przyspieszyły, gdy w Rosji uruchomiono Kolej Transsyberyjską.

Wiek XIX upłynął pod znakiem sukcesywnego pojawiania się telegrafu, telefonu i radia. Pojawienie się nowych technologii nie umniejszyło znaczenia poczty dla ówczesnych ludzi. Telegraf wniósł nieocenioną pomoc do jego rozwoju (we wszystkich krajach stopniowo połączono wydziały odpowiedzialne za te dwa rodzaje komunikacji).

W 1874 r. powstał Światowy Związek Pocztowy i zwołano Światowy Kongres Pocztowy. Celem wydarzenia było podpisanie międzynarodowej umowy, która mogłaby ujednolicić odmienne systemy przekazywania korespondencji różne kraje pokój. W kongresie uczestniczyli przedstawiciele 22 państw. Podpisali Powszechny Jednolity Traktat Pocztowy, który wkrótce został przemianowany na Powszechną Konwencję Pocztową. Dokument podsumował międzynarodowe zasady wymiany przedmiotów. Od tego czasu historia poczty rosyjskiej toczy się zgodnie ze światową ewolucją usługi pocztowe.

Pod koniec XIX wieku rozpoczął się rozwój lotnictwa. Podbój powietrza przez człowieka doprowadził do zniknięcia wszelkich fizycznych barier dla przesyłek na całym świecie. Jak wspomniano powyżej, nawet starożytne cywilizacje znały własną pocztę lotniczą - pocztę gołębią. Ptaki były używane przez ludzi do komunikacji nawet u zenitu postępu. Gołębie stały się szczególnie niezastąpione podczas krwawych konfliktów. Kolczuga była regularnie używana na frontach pierwszej i drugiej wojny światowej.

E-mail

Współczesność ma wiele definicji. Nazywają to informacją. I to w dużej mierze prawda. Dziś to informacja jest głównym zasobem napędzającym postęp. Rewolucja z tym związana była spowodowana pojawieniem się Internetu i nowoczesnych środków komunikacji.

W dzisiejszych czasach poczta papierowa, znana wielu pokoleniom ludzi, stopniowo ustępuje miejsca poczcie elektronicznej. Żelazna skrzynka na koperty została zastąpiona pocztą elektroniczną i Media społecznościowe i całkowicie wymazał ideę odległości. Jeśli dwadzieścia lat temu Internet był postrzegany jako ekscentryczna rozrywka, teraz trudno sobie wyobrazić bez niego życie. nowoczesny mężczyzna. Dostępna dla wszystkich elektroniczna poczta e-mail ucieleśniała wielowiekową ewolucję poczty ze wszystkimi jej różnymi szarpnięciami i skokami.

Woronow S.S.

Wstęp

Każdego dnia dziesiątki tysięcy listów, paczek, paczek są dostarczane do ludzi za pośrednictwem usług pocztowych. Poczta pomaga komunikować się z ludźmi w różnych częściach świata. We współczesnym świecie, w dobie Internetu i wysokiej jakości połączenie telefoniczne poczta traci na znaczeniu, ale nadal pozostaje głównym sposobem komunikowania się ludzi, a także odgrywa ważną rolę w wysyłaniu paczek.

Współczesna idea poczty różni się nieco od idei, którą ludzie mieli w przeszłości. Rosyjskie słowo „poczta” pochodzi od obcych słów, których znaczenie można warunkowo przetłumaczyć na rosyjski jako - przystanek, stacja (gdzie zmieniono konie pocztowe).

Poczta jest rodzajem komunikacji i instytucją (w wielu krajach państwową), która przekazuje informacje w formie przesyłki pocztowe(korespondencja pisemna, czasopisma, przelewy pieniężne, paczki, paczki) środkami transportu (transport kolejowy, drogowy, morski, lotniczy).

Poczta rozwijała się różnie wśród różnych ludów, więc różne kultury miały swoje własne cechy komunikacji pocztowej. Mimo to można wyciągnąć pewne analogie w historii.

Starożytność

Na początku ery pojawienia się człowieka lub w czasach prymitywnych narzędzie transmisji ważna informacja była komunikacja głosowa. Główną wadą takiej komunikacji była niemożność przesyłania informacji na duże odległości. Aby przesyłać sygnały na duże odległości w czasach prehistorycznych, prymitywni ludzie zaczęli używać bębnów i ognia.

Wiek wielkich imperiów

W epoce Wielkich Imperiów (lub jak to nazywano w epoce starożytności) posłańcy i kurierzy byli głównym sposobem przekazywania informacji. W wielu państwach (na przykład w Cesarstwie Rzymskim) usługi pocztowe były własnością państwa i miały ugruntowaną pozycję. W niektórych krajach, przy dostarczaniu poczty na duże odległości, posłańców wysyłano konno. Poczta w epoce starożytności była głównie aktywnie wykorzystywana przez przywódców imperiów lub szlachtę do komunikacji operacyjnej z odległymi prowincjami lub do wysyłania szybkich wiadomości.

Piesi posłańcy w służbie przywództwa byli z reguły niewolnikami i musieli pokonywać duże odległości w jak najkrótszych odstępach czasu, zapewniając tym samym szybkie podejmowanie decyzji, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny. Osoby zajmujące się tym rzemiosłem były bardzo dobrze przygotowane fizycznie.

Duże państwa wschodnie (Egipt, Persja, Chiny) ze względu na rozległość terytoriów i poddanych im posiadłości zaczęły wykorzystywać gołębie jako nosicieli poczty. Ptaki były specjalnie szkolone i hodowane, po czym powstała koncepcja „gołębia pocztowego”. Jednym z głównych zadań poczty w wielkich imperiach było dostarczanie wiadomości związanych z celami militarnymi, a nawet istniały odrębne usługi.

Podczas wykopalisk w różnych miastach starożytnych kultur archeolodzy znaleźli rękopisy, listy i inne dowody na to, że poczta w tamtych czasach zaczęła już nabierać struktury, jaką ma we współczesnym świecie. Już wtedy znajdowano stacje wypoczynkowe, które służyły jako „urzędy pocztowe”. Na tych stacjach posłańcy zmieniali konie i odpoczywali.

Największy wkład w rozwój poczty miało Cesarstwo Rzymskie. Poczta była podporządkowana państwu, a transport pocztowy odbywał się zarówno drogą lądową, jak i morską. Cesarze potrzebowali poczty, aby komunikować się ze wszystkimi prowincjami Cesarstwa Rzymskiego i miało to ogromne znaczenie.

Dla ogółu ludności w dużych imperiach z reguły nie było metod dostarczania poczty, ponieważ. poczta, w takiej formie, w jakiej była, służyła cesarzom i szlachcie, więc wiadomości pocztowe były dostarczane z pomocą przyjaciół, którzy podróżowali w interesach do innych miast, prowincji, krajów.

Średniowiecze

Europa

Epoka średniowiecza znana jest jako epoka licznych wojen, kampanii zbrojnych, umacniania się roli kościoła, ale jednocześnie jako epoka postępu technicznego.

W niektórych krajach europejskich po upadku Cesarstwa Rzymskiego próbowano odtworzyć pocztę państwową, ale wszystkie próby nie przyniosły pozytywnego rezultatu. Szlachta realizowała przewozy pocztowe przy pomocy swoich poddanych (posłańców, kurierów, woźniców).

Ponieważ rola kościoła w średniowiecznej Europie wzrosła i kościoły zjednoczyły się wokół jednego głównego kościoła w Rzymie, wówczas powstała placówka klasztorna. główne zadanie było utrzymywanie łączności między kościołami europejskimi, zakonami zakonnymi, licznymi bractwami i kościołem głównym. W historii nie ma wzmianki o osobnym nabożeństwie w kościele spedycyjnym, ale fakt aktywna komunikacja między kościołami archeolodzy potwierdzili przy pomocy mnichów-kurierów.

Wraz z pojawieniem się uniwersytetów poświęconych nauce pojawiła się potrzeba komunikacji między nimi, a także między studentami między sobą i rodzinami. Stanowisko uniwersyteckie powstało jako odrębna służba, a posłańcy zajmujący się dostarczaniem przesyłek pocztowych mieli nawet pewne przywileje.

Rozwój rzemiosła, handlu, nauki, kultury w Europie doprowadził do rozwoju stosunków pocztowych, bo. ludzie potrzebowali szybko rozwiązać pojawiające się problemy, a wciąż nie było poczty państwowej. Doprowadziło to do powstania usług kurierskich, zaczęły powstawać miejskie urzędy pocztowe, ułatwiające komunikację między rzemieślnikami, kupcami, naukowcami, artystami, muzykami itp. Po pewnym czasie zaczęto korzystać z powstałych usług i zwykli ludzie.

Ponadto powstały instytucje miejskich posłańców. W tym czasie narodziła się koncepcja płatności za dostarczanie listów, paczek itp. w określonym tempie. Z usług takich instytucji korzystała zarówno szlachta i administratorzy państwowi, jak i zwykli ludzie. Już wtedy niektóre instytucje miejskie zaczęły słynąć z dokładności w dostarczaniu przesyłek pocztowych.

Scentralizowana poczta, która pracowała na potrzeby państwa i zajmowała się wyłącznie państwowymi przekazami pocztowymi, zaczęła powstawać w XV wieku we Francji.

Azja

Po upadku Cesarstwa Rzymskiego, w przeciwieństwie do Europy, dobrze zorganizowana poczta powstała niemal natychmiast w krajach azjatyckich na funkcjonujących już stosunkach pocztowych. Korzystałem z usług pocztowych, aby wiedzieć, ale ograniczony dostęp otrzymane przez niższe warstwy ludności. Kurierzy pocztowi mieli insygnia (żółte wstążki), aby można było ich rozpoznać z daleka.

Ameryka Południowa i Północna

Według archeologów plemiona indiańskie, takie jak Inkowie, Aztekowie i inne, również posiadały system dostarczania wiadomości pocztowych za pomocą kurierów. Kurierzy byli biegaczami, którzy szybko pokonywali duże odległości. W pewnej odległości od siebie znajdowały się „domy pocztowe”, w których jeden z kurierów przekazywał wiadomość drugiemu i mógł odpoczywać. Dostawa została zrealizowana w ten sposób. paczki pocztowe. Liczba domów pocztowych i samych kurierów była bardzo duża. Wiadomości pocztowe były przekazywane zarówno w formie pisemnej, jak i ustnej.

XVI-XIX wieku

W tym okresie w najbardziej rozwiniętych krajach Europy (Francja, Anglia itp.) powstał system scentralizowanej poczty królewskiej. Pomysł i pierwsze kroki w kierunku uznania poczty za monopol i zobowiązanie państwowe zostały wdrożone w Niemczech w XVII wieku. A wraz z początkiem rozwoju przemysłu proces organizowania szybkiej komunikacji pocztowej tylko przyspieszył, wiele państw zabezpieczyło sobie komunikację pocztową. Prawie wszystkie grupy ludności mogły sobie pozwolić na korzystanie z usług pocztowych. Do transportu wewnątrz krajów bardzo często używano specjalnych wagonów pocztowych. Przewóz pasażerów był również uważany za przewóz poczty.

Radykalna zmiana w transporcie potu nastąpiła wraz z pojawieniem się silników parowych, które zostały wprowadzone na parowcach i pociągach. Proces dostarczania poczty stał się znacznie szybszy. Cała komunikacja pocztowa stała się dostępna dla wszystkich grup ludności i prowadzona była z prawie wszystkimi najbardziej odległymi zakątkami kraju; nową rundę weszły również stosunki międzynarodowe.

W XIX wieku wynaleziono kopertę i znaczek pocztowy, paczki. Poczta zaczęła nabierać takiej organizacji pracy, jaką ma w czasach nowożytnych.

Ekspansja transportu kolejowego i parowego doprowadziła do tego, że w ciągu 80 dni list mógł przejść przez cały glob. Popularność zyskała komunikacja pocztowa, która zaczęła pojawiać się niemal w każdej wsi Urzędy pocztowe. Same urzędy pocztowe również się rozwinęły i zaczęły świadczyć klientom nowe usługi i operacje.

Pod koniec XIX wieku wynaleziono telegraf, radio, telefon, a niektóre funkcje poczty zaczęły tracić na znaczeniu, ale mimo to poczta nie straciła na znaczeniu.

Znaczki pocztowe również zaczęły zyskiwać na znaczeniu jako dzieła sztuki.

W XIX wieku powstał Światowy Związek Pocztowy, który obejmował wiele różnych krajów.

Nowoczesna sieć pocztowa świadczy usługi pocztowe na terenie całego kraju, obejmując wszystkie miasta i tereny wiejskie. Pełen zakres usług świadczonych przez pocztę stał się ogromny.

Informacja. Prawdopodobnie w naszym świecie trudno nazwać coś innego, to samo nieuchwytne i tak samo gęste, przenikające wszystkie kierunki i nieustannie gromadzące się wokół nas. Zachowanie informacji pojawiło się wraz z pojawieniem się pierwszych inskrypcji naskalnych, a wraz z koniecznością przekazywania ich na duże odległości rozpalono ogniska sygnalizacyjne i zabrzmiały bębny. Tak powstała pierwsza poczta. W tej serii artykułów pokażemy Ci, jak działa ten najważniejszy segment naszego życia, jak ewoluuje, czym był i jaki będzie: poczta.

Ludzie nauczyli się mówić stosunkowo dawno temu, ale ludzki głos jest niedoskonały, jeśli chodzi o wysyłanie wiadomości na duże odległości. Wraz z rozwojem naszego świata potrzeba dzielenia się informacjami nie tylko się nagromadziła, ale wręcz wzrosła wykładniczo, a wraz z nią narodziły się nowe formy komunikacji pocztowej. Od pierwszych bębnów sygnałowych, które pojawiły się około 8000 lat temu, starożytne plemiona przestawiły się na ogień i dym: widać je z daleka, a sam fakt zapalenia słupa dymu był swego rodzaju sygnałem. Plemiona afrykańskie nadal używają tom-tamów do komunikacji, a ognisk używali nawet Indianie XX wieku.

Pierwsze podstawy komunikacji pocztowej narodziły się w państwach starożytności wraz z pojawieniem się pisma: Mezopotamia, Egipt, Grecja, Persja, Chiny, Cesarstwo Rzymskie. Pierwsi posłańcy szli drogami, później dosiadali koni. Wiadomości i wiadomości pisane były przekazywane zgodnie z zasadą sztafety. Na starożytnym Wschodzie władcy musieli je zaopatrywać stała informacja o tym, co dzieje się na podległych im terytoriach z systemem posiadania niewolników. Nic dziwnego, że doprowadziło to do powstania prototypu usługi pocztowej. Uważa się, że pierwsza wiadomość pocztowa została wysłana około 5000 lat temu w Mezopotamii w formie zapieczętowanego glinianego listu.

Poczta starożytności opierała się na posłańcach, którzy ustnie, pisemnie, drogą morską, konną, lądową, piechotą – najczęściej w celach wojskowych – roznosili wiadomości we wszystkie zakątki państw. Taki system przekazywania wiadomości rozwinął się szczególnie w Cesarstwie Rzymskim, a wraz z jego upadkiem (około 520 r. n.e.) poczta przestała istnieć. W średniowiecznej feudalnej Europie XI-XV wieku poczta i komunikacja jako taka zostały przeniesione do instytucji duchowych i świeckich. Oznacza to, że kościół zaczął zajmować się pocztą. O tym okresie porozmawiamy później.


NK Roerich, „Posłaniec”

Pomyślmy przez chwilę. Kiedy ostatnio korzystałeś z usługi pocztowej? Być może pamiętasz paczkę, którą odebrałeś z poczty lub bezpośrednio od kuriera. Wysłali listy do jakiejś agencji rządowej. Otwierali koperty w poszukiwaniu pieniędzy w odległym, nieszczęśliwym dzieciństwie. Wysyłanie „listów szczęścia”, staranne „lizanie”, zgodnie z oczekiwaniami, każdej koperty, bez podawania adresu zwrotnego. Wygląda na to, że poczta odchodzi od nas, przekształcając się w większości w usługę dostarczania i odchodzi do „chmury”. W rzeczywistości poczta ewoluuje. Wiadomości i artykuły, które teraz czytasz, są przykładem ewolucji wiadomości, która przeszła długą drogę od wyblakłych dłoni, a nawet ust perskiego posłańca, do obrazu na ekranie. E-mail, bez którego nie wyobrażamy sobie życia, bez Internetu było niemożliwe, a Internet pojawił się całkiem niedawno – nie ma nawet 50 lat. Zamiast e-maile ludzie wysyłali tylko papier. I nawet w przyszłości, kiedy być może nie będzie już potrzeby dostarczania paczki - upragniony produkt zostanie wydrukowany na Twojej drukarce 3D, zmaterializowany w teleporterze lub będziesz korzystał wyłącznie z produktów wirtualnych - wszystko to będzie tylko być ewolucją poczty.

Informacja nie znika bez śladu, nie rozpuszcza się w czarnej dziurze, tylko przybiera inną postać.

Niewiele jest na świecie zjawisk, a nawet instytucji, które rozwinęły się w wyniku konsekwentnego i niezależnego rozwoju całego globu. Nawiasem mówiąc, można wymienić tylko najbardziej okazałe - pismo i języki, wiele z nich; instytut naukowy, który przez wiele tysiącleci pochłaniał badania naukowców z całego świata; kwestia dyplomacji i państwowości, które nawet w czasach nowożytnych nie stronią od norm wypracowanych jeszcze w Cesarstwie Rzymskim; kultura artystyczna, której rozkwit uważa się za starożytną Grecję. Spróbuj dołączyć pocztę tutaj, a będziesz zaskoczony, jak dobrze ta instytucja pasuje do tego folderu i zawiera najlepsze, co ludzie w różnych częściach globu mogą wymyślić, razem i osobno.

Kościół średniowieczny, będąc jedynym organem władzy, podjął się zadania centralizacji, co byłoby niemożliwe bez własnego systemu przekazu – poczty zakonnej. Kurierzy z klasztorów utrzymywali łączność między poszczególnymi klasztorami a głową kościoła w Rzymie, między zakonami a ich bractwami. W tym samym czasie narodziły się stacje przesiadkowe, które później wyemigrowały do ​​Rosji. Właściwie słowo „poczta” pochodzi od włoskiego „statio posita in…”, co oznaczało stację do zmiany koni. Słowo „post” (post) po raz pierwszy zaczęto używać w tym znaczeniu w XII wieku.

Europejskie uniwersytety połowy drugiego tysiąclecia, w których, jak to historycznie bywało, studenci z różnych krajów napływali niemal pieszo, na sposób Łomonosowa, by zdobyć wykształcenie, wykorzystywały to ważny punkt: Zawodowi uniwersyteccy kurierzy pocztowi utrzymywali za opłatą kontakt między studentami a ich rodzinami, czasami dostarczając listy do osób prywatnych.

Ciekawym zjawiskiem była „poczta rzeźnicza”. Z charakteru swojej działalności europejska masarnia, która odbywała długie podróże w celu zakupów, wzięła na siebie odpowiedzialność za przewóz listów i paczek. W niektórych miastach południowych Niemiec odpowiadali za to rzeźnicy, w zamian za co otrzymywali pewne przywileje. Poczta ta działała do końca XVII wieku iw niektórych miejscach uzyskała znaczenie państwowe.


Franza von Taxi

A jednak pierwszą pocztą zorganizowaną w pełnym znaczeniu tego słowa jest poczta stworzona przez członków klanu Tasso (Tassis, Taxis). Poczta Thurn and Taxis istniała od drugiej połowy XV wieku do 1867 roku i wniosła ogromny wkład w rozwój komunikacji pocztowej w Europie. Placówka taksówek była utrzymywana na ich koszt, z ryzykiem, ale niezmiennie pozostawała przedsiębiorstwem prywatnym, chociaż cesarze twierdzili, że ją ustanowili. Thurn und Taxis w istotny sposób przejęły wszystkie efekty ewolucji poczty, szybko zastosowały stempel pocztowy i znaczek pocztowy. 400 lat to niezła historia dla poczty prywatnej.

Jeśli chodzi o pocztę rosyjską, pocztę rosyjską, która rozwinęła się na terytorium ówczesnego państwa rosyjskiego, historycy są zdania, że ​​nasi przodkowie przejęli pocztę od podbijających Mongołów. W tym niespokojnym okresie na głównych drogach pojawiły się stacje pocztowe (o których mówiliśmy powyżej), „doły”, na których „yamchi” (posłańcy) zmieniali konie. Jak można się domyślić, słowo „woźnica” ma swoje korzenie w tej legendzie. A słowo „listonosz” pojawiło się w przedrewolucyjnej Rosji od 1716 r. (Wcześniej pracowników pocztowych nazywano „listonoszami”).

Reformy Piotra I doprowadziły do ​​\u200b\u200btego, że usługi pocztowe w Rosji pojawiły się we wszystkich głównych miastach kraju. Pocztę przejęło państwo, otwarto pierwsze urzędy pocztowe i urzędy pocztowe, wprowadzono stanowisko naczelnika poczty. Pierwsze wagony pocztowe (między Petersburgiem a Moskwą) wyjechały w 1851 roku. Co było dalej - wiesz, pierwszy list w Twoim życiu wpadł do Twojej skrzynki pocztowej. Następnym razem porozmawiamy o tym, jak działa poczta i które jej elementy ewoluowały, a które pozostały niezmienione.

Nie da się opisać słowami, jak daleko zaszedł wpływ ewolucji i rewolucji usługi pocztowe, na lądzie i morzu. Pocztę z pewnością można nazwać wielkim osiągnięciem ludzkości. Pokój z 1782 r., który nastąpił po wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych, został zawarty dopiero po ponad dwóch latach negocjacji. Prusy i Austria walczyły w 1866 roku. Kampania trwała siedem dni; a od wypowiedzenia wojny do formalnego zawarcia pokoju upłynęło siedem tygodni. Oczywiście różnica czasu w obu przypadkach wynikała tylko z tego, że w jednym przypadku wiadomość leciała dłużej, aw drugim szybciej.

Na przeszłość możemy patrzeć z mieszanymi uczuciami – pamiętajmy naszych frywolnych przodków, którym nigdzie się nie spieszyło i którzy mieli czas na refleksję; uważamy te czasy za letargiczne, letargiczne, spokojne.

Jesteśmy dumni z naszej epoki, pełnej życia i aktywności, pośpiechu i nerwów, wysokiej napięcie elektryczne. Ale wielu z nas zna cenę tego wiru życiowych wydarzeń i często mówi: „To tempo zabija”. Czy to tempo utrzyma się przez następne sto lat? Prawdopodobnie tak. Ewolucja poczty pozwala nam zmieścić więcej działań w ciągu minuty życia, jak również oczywiście ewolucja wielu innych rzeczy. Listy nie chodzą już tygodniami, paczki wkrótce będą dostarczane błyskawicznie, komunikacja praktycznie straciła wszelkie ograniczenia. Jaka będzie poczta w przyszłości? Będziesz pierwszym, który się o tym dowie.

Rozpoczęły się już testy pierwszych dronów pocztowych…

Co może być dziś bardziej znajome niż poczta? Codziennie spotykamy się z jej działalnością. Przynosi nam listy, gazety, paczki. A przecież tak codzienne zjawisko jak poczta jest pełne niespodzianek, a jego historia kryje w sobie wiele tajemnic, niezwykłych i fascynujących. Książka, którą dzisiaj otworzyłeś, została napisana nie przez historyka, ale przez inżyniera, który lubił kolekcjonować znaczki pocztowe, koperty, karty i informacje o historii rosyjskiej poczty.

Przed napisaniem tej książki autor przejrzał ogromną liczbę książek i artykułów, tysiące arkuszy akt archiwalnych. Przyciągany przez niego materiał źródłowy jest obszerny i bardzo różnorodny. Starannie uwzględniono wcześniej opublikowane informacje o poczcie. W grę wchodzą materiały archiwalne, dotychczas nieznane szerokiemu gronu czytelników.

W czasach przedrewolucyjnych i sowieckich w naszym kraju wydano kilka książek o historii rosyjskiej poczty, wśród których były opracowania takich autorów, jak I. Ya Gurlyand, I. P. Kozlovsky i M. N. Vitashevskaya. Ale wszystkie te prace dotyczą tylko oddzielnych odcinków drogi, którą pokonuje komunikacja krajowa.

Książka AN Vigilev jest dziełem uogólniającym. Konsekwentnie bada etapy rozwoju poczty rosyjskiej, począwszy od IX wieku. Książka zawiera wiele oryginalnych odkryć. Opisano adresy listów z kory brzozowej Nowogrodzian, odnaleziono pierwsze wzmianki o opłacaniu biegów i zasadach przejazdu posłańców w 1266 r. Autor udowodnił to już w pierwszej ćwierci XVII wieku. pościg yamskaya z listami do miast linii zasecznej - Tuły, Mtsenska i innych, odbywał się regularnie latem.

Rzadko publikowane materiały pozwoliły A. Vigilevowi mówić o działalności pocztowej tak wybitnych osobistości państwowych i publicznych, jak D. M. Pozharsky, A. L. Ordin-Nashchokin, A. A. Vinius.

Historii poczty nie można rozpatrywać w oderwaniu od historii państwa jako całości. Dlatego monografia została napisana na tle rozwoju społeczno-gospodarczego społeczeństwa, zawiera dygresje przy omawianiu zagadnień, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z pocztą. Na przykład zniewolenie woźniców itp. Jednocześnie, aby określić poziom rozwoju rosyjskiej służby łączności, porównuje się jej działalność z pocztą najbardziej rozwiniętych krajów obcych.

Pierwsza część pracy obejmuje okres rozwoju komunikacji pocztowej od początku IX do końca XVII wieku.

Książka nie pretenduje do miana pełnego przedstawienia tematu, ale niewątpliwie cieszy się dużym zainteresowaniem czytelnika.



Departament Prasy i Propagandy

Zarząd Ogólnounijnego Towarzystwa Filatelistów


Przedmowa

Wyobraź sobie, że pewnego niezbyt pięknego dnia wszystkie środki komunikacji znikną na ziemi. Nie przywożono już listów i gazet, zatrzymały się pociągi i statki motorowe, srebrzyste skrzydła samolotów pasażerskich nie błyszczą na niebie. Nadawcy sami muszą nieść listy do odbiorców.

Zupełnie jak w epoce kamienia łupanego.

Historia wymiany wiadomości zaczyna się od epoki kamienia łupanego. Następnie informacje były przekazywane przez dym z ognisk, bębny sygnałowe i rury. Wysyłano posłańców z wiadomościami ustnymi. Taki posłaniec zapamiętał „list” ze słów nadawcy, a następnie powtórzył go adresatowi. Pamięć o tym pozostała w naszym języku: często mówimy „napisano w liście” niż „napisano w liście”.

Poczta swoje istnienie zawdzięcza państwu. Nie ma urzędu bez państwa, tak jak nie ma państwa bez urzędu. Jednym z pierwszych kroków młodej potęgi jest stworzenie środka komunikacji, narzędzia zdolnego do poinformowania świata o jej narodzinach. Nie ma znaczenia, w jaki sposób wiadomości są przekazywane. Niezależnie od tego, czy pędził naddźwiękowy samolot, niósł go posłaniec, czy niósł grzmot bębnów. Jedyną ważną rzeczą jest to, że wiadomość przeszła niektórymi kanałami komunikacji.

Oczywiście wysłanie jednego posłańca, który pokonuje setki kilometrów bez dróg, bez przesiadki i nocowania w razie potrzeby, nie może być nazwane pocztą. W tym przypadku brakuje tego, co zwykliśmy uważać za środki komunikacji: nie ma dróg, punktów postojowych, nie ma zmiany środka transportu. Tylko system dostarczania poczty, nawet najbardziej prymitywny, jest pocztą. W dawnych czasach warunkiem powstania poczty była obecność dróg, stacji do odpoczynku i przesiadek oraz samych pojazdów.

Wielkie mocarstwa starożytności Asyria, Egipt, Persja, Rzym, państwo Inków posiadały rozwiniętą pocztę. Posłańcy poruszali się po utwardzonych drogach i szlakach karawan. Zmieniali się lub zmieniali konie na specjalnie zbudowanych stacjach. Właściwie od łacińskiego wyrażenia „mancio pozita…” - „stacja w punkcie…” i poszło słowo „poczta”. Już 2500 lat temu stosowano metodę przekazywania listów od posłańca do posłańca. W większości państw starożytności poczta dostarczała tylko korespondencję rządową. Istnieją dowody na to, że posłańcy dostarczali również prywatne listy w Grecji, zwłaszcza podczas igrzysk olimpijskich. Nie można jednak stwierdzić, czy były to paczki regularne, czy też nie – nie zachowały się żadne informacje na ten temat.

Wysyłanie wiadomości na terytorium naszej Ojczyzny znane jest od czasów starożytnych. Już w pierwszym tysiącleciu pne historycy greccy wspominali o przekazywaniu wiadomości od ludów północnego regionu Morza Czarnego i Azji Środkowej - Scytów, Sarmatów, Saksów i Massagetów.

W połowie IX wieku, w pierwszych dniach istnienia Rusi Kijowskiej, położono podwaliny pod pocztę rosyjską – jedną z najstarszych w Europie. W jednym rzędzie z nim w czasie wystąpienia można umieścić tylko służby komunikacyjne Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.

Pierwsze wzmianki o poczcie angielskiej pochodzą z 1100 roku. Była to usługa konnych posłańców, którzy dostarczali wyłącznie korespondencję królewską. Wiadomo, że oprócz listów posłańcy przekazywali także przekazy ustne. Po 200 latach, za panowania króla Edwarda I, pojawiły się pierwsze stacje pocztowe, a kilka lat później (w latach 1307–1327) uważa się, że poczta została otwarta dla powszechny użytek. W tej formie angielska usługa komunikacyjna istniała do początku XVII wieku, kiedy to wprowadzono regularną tzw. „za pośrednictwem poczty”; konni listonosze podróżowali wzdłuż całej linii, zmieniając konie w niektórych miejscach. Na odwrocie listu odnotowywano czas przybycia posłańców na stację.

W Hiszpanii „posłańcy załatwiający sprawy za pomocą listów” po raz pierwszy pojawiają się w prawach króla kastylijskiego Alfonsa X (1252-1284). Następnie w Katalonii istniała cecha posłańców, do której należeli „correos” (pospieszni posłańcy). Teraz to słowo oznacza w krajach mówiących po hiszpańsku pocztę. Dostarczanie listów było najbardziej rozwinięte w Barcelonie. Tam od 1338 roku obowiązywał regulamin pocztowy, wprowadzono awizacje o doręczeniu korespondencji i przesyłek zbliżonych do współczesnych listów kurierskich.

Średniowieczne Niemcy były podzielone na małe państwa i wolne miasta. Ale nawet w tych warunkach istniała usługa łączności. Szereg dokumentów potwierdza obecność posłańców miejskich w Niemczech już w XIV wieku. Na przykład posłańcy miasta Nordhausen od 1358 roku jeździli do Erfurtu, Frankenhausen, Hildesheim, Kelbry, obsługiwali pobliskie zamki i opactwa. Pierwsza regularna linia pocztowa powstała w 1646 roku w Brandenburgii.

Nazywał się dragon i przechodził między Berlinem a Kleve przez Munster. Do lutego 1649 r. pocztę obsługiwali wyłącznie dragoni, przewozili oni jedynie korespondencję rządową i listy od zagranicznych ambasadorów.

Zachowała się również informacja o szybkości przemieszczania się poczty zagranicznej. W połowie XVw. we Francji było to prawie 150 kilometrów dziennie, aw Niemczech pod koniec XVII wieku. - około dwustu.

W 1266 roku, prawie 100 lat wcześniej niż w Niemczech, kraju o najbardziej rozwiniętej wówczas poczcie, pojawiły się pierwsze zasady przejazdu posłańców przez ziemie ruskie. Poczta stała się wówczas niezbędnym ogniwem w państwowej machinie administracyjnej i środkiem komunikacji między ludźmi wykształconymi.

Szczególne miejsce w historii Rosji zajmuje poczta Nowogrodu Wielkiego w XI-XV wieku. Odkrycie w ostatnich latach kilkudziesięciu listów z kory brzozowej dostarczanych kanałami komunikacyjnymi pozwala mówić nie tylko o niemal powszechnej analfabetyzmie Nowogrodzian, ale także o istnieniu w republice rozwiniętego systemu przesyłania korespondencji prywatnej.

Najazd tatarski przyniósł na ziemie rosyjskie nieobliczalne kłopoty. Rozwój poczty został zatrzymany. Przez wiele lat system komunikacji wewnętrznej był na poziomie XIII wieku. Jedyną rzeczą, którą Rosjanie pożyczyli od kosmitów, była nowa nazwa poczty - wyścig pit.

Z Pod koniec XV wieku, po zrzuceniu przez państwo rosyjskie kajdan jarzma tatarsko-mongolskiego, rozpoczął się rozkwit jamskiego systemu prześladowań. Pojawiają się pierwsze urzędy pocztowe, poprawia się doręczanie wezwań sądowych. Cudzoziemcy, którzy odwiedzali Moskwę już w pierwszej ćwierci XVI wieku, nazywali rosyjski system dostarczania wiadomości pocztą, choć na Rusi słowo to zaczęło być powszechnie używane dopiero od połowy XVII wieku.

Wielki wkład w rozwój poczty rosyjskiej wniósł wybitny mąż stanu A. L. Ordin-Nashchokin. Pod jego kierownictwem powstał regularny pościg pocztowy. System ten został ulepszony i rozszerzony pod koniec XVII i na początku XVIII wieku. Regularnie dostarczano listy z Moskwy do Archangielska, Petersburga, Astrachania, Azowa, Kijowa, a nawet przez Syberię do Kiachty do granicy z Chinami.

Studia nad dziejami poczty rosyjskiej rozpoczęto w Moskwie w murach archiwum Kolegium Spraw Zagranicznych. Po raz pierwszy G. F. Miller zainteresował się materiałami dotyczącymi historii rosyjskiej poczty. W jego „tekach” znajduje się kilkadziesiąt arkuszy odpisów dokumentów pocztowych z XVIII wieku.

Kilka lat później, w 1807 r., Pod kierunkiem dyrektora archiwum N. N. Bantysza-Kamenskiego, opracowano „Wyciąg z początkowego założenia i dalszego tworzenia urzędów pocztowych w Rosji”. Księgę rozpoczęto dokumentami z 1665 r., kiedy słowo to zostało po raz pierwszy wymienione w dokumentach urzędowych. Poczta.

W sierpniu tego samego roku niejaki Karazin zamieścił w moskiewskim archiwum wiadomość, w której zaznaczył, że poczta rosyjska znana była dopiero od czasów cara Aleksieja Michajłowicza, a wcześniej „pisemna korespondencja między osobami prywatnymi z różnych księstw była rzadkością i ze względu na ograniczone potrzeby i chamstwo ludzi prawie nie były potrzebne.

Pierwszym, który pozwolił wątpić w poprawność tego stanowiska, był A.F. Malinowski. W zgromadzonych przez siebie materiałach dotyczących dziejów Moskwy wskazywał na „Notatki” austriackiego dyplomaty S. Herbersteina, który jeszcze w 1517 r. nazywał rosyjską gonitwą yamską pocztę, a woźniców – naczelników pocztowych. Ale zapisy A.F. Malinowskiego nie zostały opublikowane i dlatego nie stały się własnością ogółu społeczeństwa. W efekcie we wszystkich późniejszych opracowaniach dotyczących poczty rosyjskiej najczęściej cytowano drugą połowę cytatu z książki S. Herbersteina, w której mowa była jedynie o szybkości doręczania korespondencji.

Prawie 90 lat po badaniach A.F. Malinowskiego w Jarosławiu ukazała się książka Privatdozent Liceum im. Demidowa I. Ya. Autor udowodnił w nim na podstawie oficjalnych dokumentów, że już w XIII wieku woźnice zaczęli przewozić posłańców z listami. Ta najciekawsza książka ukazała się dwukrotnie w latach 1900 i 1901. w tak małym nakładzie, że po 2–3 latach stał się bibliograficzną rzadkością.

W 1913 roku z okazji 300-lecia „domu carów Romanowów” wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego opublikowało dwutomowe studium I.P. Kozłowskiego „Pierwsze placówki i pierwsi poczmistrzowie w państwie moskiewskim”. Ze względów oportunistycznych autor kategorycznie argumentował, że poczta w Rosji powstała dopiero za panowania Romanowów, a mianowicie w 1665 r., a wcześniej nie była znana w państwie moskiewskim. Pomimo błędności tego stwierdzenia, dzieło I.P. Kozłowskiego jest klasycznym dziełem poświęconym historii poczty drugiej połowy XVII wieku. Najciekawszą częścią opracowania jest historia pościgu pocztowego z Moskwy do Nowogrodu i dalej „za morze”. Na podstawie najbogatszych materiałów moskiewskiego archiwum MSZ ZSRR historyk odtworzył w najdrobniejszych szczegółach obraz pracy linii pocztowej. Do tej pory wszystkie informacje o „zagranicznej” poczcie XVII wieku, odzwierciedlone w literaturze historycznej, zasadniczo powtarzają badania I.P. Kozłowskiego.

Na początku swojej książki I.P. Kozłowski skarży się na prawie całkowity brak dokumentów w naszych archiwach przed początkiem XVII wieku. Rzeczywiście, od czasów starożytnych do XVII wieku. zachowało się kilkaset aktów, natomiast dokumenty z XVII-XVIII wieku. liczba w dziesiątkach tysięcy. Okoliczność ta ma znaczący wpływ na badania nad starożytną historią poczty rosyjskiej. A jednak, zgodnie z tymi fragmentami informacji, które znajdują się w starożytnych aktach, w niektórych przypadkach można uzyskać dość pełny obraz starej rosyjskiej poczty. Ogromna ilość interesujące fakty skoncentrowane w tych archiwaliach, których nie dotknęła ręka historyka poczty. To są kolumny i księgi Rozkazu absolutorium, Sprawy Zakonu Starych Lat. Spraw Senatu i innych funduszy. Na podstawie materiałów tych dokumentów została napisana proponowana książka.

Autor wyraża najgłębszą wdzięczność pracownikom Centralnego Państwowego Archiwum Dziejów Starożytnych M.I. Avtokratova, I.G. Koroleva, moskiewskim kolekcjonerom B.K. Stalbaum, V.B. Barkov i S.V.


I. U początków poczty rosyjskiej

Od czasów starożytnych na Ruś wysyłano wiadomości. Już w 885 r. W rosyjskich kronikach pojawiły się słowa „wysłany do powiedzenia”, „wysłany wiadomość”. Oczywiście ówczesny system przesyłania wiadomości był bardzo daleki od poczty we współczesnym tego słowa znaczeniu: doręczanie listów było nieregularne, posłaniec przewoził zwykle jeden list, często posłaniec pokonywał dziesiątki kilometrów bez zmiany koni, osoby prywatne, z wyjątkiem zwłaszcza ludzie szlachetnie urodzeni i zamożni nie mogli korzystać z poczty państwowej. Ale to właśnie ta, choć niedoskonała, poczta była niezawodna połączyć między miastami a cmentarzami (nieufortyfikowanymi osadami) Rusi Kijowskiej.

Ruś Kijowska to państwo o wysokiej kulturze, o szerokich powiązaniach gospodarczych. Przedsiębiorczy rosyjscy kupcy handlowali na całym świecie. W kalifacie arabskim, Bizancjum, Czechach, a nawet w Anglii, Kijowie znano broń, futra, miód i rzeźbione kości. Ruś na zachodzie uważana była za państwo rzemieślników i kupców. „Gardarikia” – kraj miast – tak nazywano w skandynawskich sagach. Geograf bawarski z IX wieku. liczył 556 miast wśród plemion słowiańskich (rosyjskich).

Od Morza Białego po ujście Dunaju i od Wołgi po Karpaty rozciągało się „imperium dynastii Rurików”, jak Karol Marks nazwał naszą starożytną ziemię. Dziesiątki plemion i ludów, słowiańskich i niesłowiańskich, żyło na jego bezkresnej równinie. Łączyły ich liczne więzi: język, wiara, stosunki gospodarcze, potrzeby obronne, pokrewieństwo plemienne.

Książki i „nauka książkowa” były popularne na Rusi. Szkoła publiczna powstała w X wieku. za Władimira Światosławowicza, ale nie była to szkoła elementarnej piśmiennictwa. „Nauczanie książkowe”, zdaniem akademika B. D. Grekowa, „nie polega na nauce czytania i pisania, lecz na nauczaniu przedmiotów ścisłych, zorganizowanym na wzór szkół greckich”. Ta szkoła uczyła już piśmiennych ludzi. Rekrutowali dzieci „dziecka świadomego”, czyli starszych kombatantów, książęcych mężów, bojarów, w celu wykształcenia ludzi wykształconych i mężów stanu, zdolnych do utrzymywania łączności z Bizancjum i innymi krajami. Oprócz szkoły kijowskiej podobne instytucje edukacyjne istniały w Kursku, Nowogrodzie i innych miastach.

W X-XIII wieku Rusi. definicje i cechy, takie jak mąż-uczony, filozof, pisarz. Wykształcenie mieszkańców Kijowa było znacznie wyższe niż mieszkańców państw Europy Zachodniej. Taki przykład jest typowy. Córka Jarosława Mądrego Anna wyszła za mąż za francuskiego króla Henryka I. Królowa Anna była, według współczesnych, wysoce wykształconą kobietą swoich czasów. Znała języki obce, znała łacinę. Zachował się jej łaciński autograf z 1063 roku... "ANA REHINA" - "Anna Królowa". Sam król nie potrafił nawet napisać własnego imienia.

Poziom edukacji na Rusi był taki, że ludność Kijowa, przynajmniej elita rządząca, nie mogła nie wiedzieć o istnieniu poczty w innych krajach. Zachowana korespondencja z tego okresu obfituje w cytaty z dzieł autorów obcych, głównie greckich: Homera, Arystotelesa, Platona, Ksenofonta.



Stara szkoła. Miniatura ze starego rękopisu (Biografia Antoniego z Sijska. 1648) Państwowe Muzeum Historyczne (GIM)


Uważano, że obfitość odniesień do różnych źródeł przyczynia się do lepszego ujawnienia myśli autora. Niewykluczone, że wśród ksiąg znanych naszym dalekim przodkom znajdowała się także Cyropedia greckiego historyka Ksenofonta. Opisuje służbę konnych posłańców, zorganizowaną przez namiestnika Azji Mniejszej, Cyrusa Młodszego. Powstała tu sieć dróg ze stacjami, na których trzymano konie. Posłańcy konni nosili listy w dzień iw nocy, pokonując duże odległości „nawet szybciej, niż mogły nimi latać żurawie”.

Wysoka kultura i oświata wymagały wymiany opinii nie tylko z mieszkańcami swojego miasta, ale także z przybyszami. Trzeba było nie tylko pisać, ale i przesyłać to, co zostało napisane. Wymagało to systemu przesyłania wiadomości, wymagało usług pocztowych.

Ziemie kijowskie otoczone były wojowniczymi plemionami Połowców, Chazarów i Pieczyngów. Niemal co roku napadali na Ruś. Aby odeprzeć ataki koczowników, zebrały się siły książąt, zwołano pułki. Sprzyjał temu przede wszystkim ugruntowany system wymiany listów. Wraz z wysyłaniem posłańców wojskowych rozpoczęła się poczta rosyjska.

Główne źródło informacji o sposobach przekazywania wiadomości na Rusi w X-XIII wieku. służyć jako starożytne kroniki. Przez wieki przekazują pewny krok rosyjskich oddziałów, alarmujący dźwięk dzwonów veche, radosny stukot ciesielskich toporów. A wśród informacji o pracach i czynach naszych przodków, jako coś zwyczajnego, pojawiają się wiadomości o wysyłaniu posłańców i posłańców.


Wiedza geograficzna na Rusi o Starym Świecie według mapy opracowanej przez akademika BA Rybakova


„Postanowiłem poinformować Cię, pisząc…”

Wyobraź sobie taki obrazek.

Kijów. Cela jednego z klasztorów. Mnich siedzi przy stole zaścielonym arkuszami pergaminu. Ostrożnie, ledwie dotykając prześcieradła pędzlem, pisze cynobrem: „W lecie 6393…”. Następnie kronikarz zmienił pędzel na pióro i zaczął kolejną historię: „Oleg wysłał do Radimiczów z pytaniem:„ Komu oddajesz hołd?

Jest to pierwsza kronikarska wzmianka o wysłaniu posłańca. Pierwsze słowo o pochodzeniu rosyjskiej poczty.

Kogo książę wysłał do Radimichi? Pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, jest wysłanie ambasadorów. Ale kronikarz zwykle mówił inaczej o ambasadach. Na przykład w 907 Oleg wyruszył na wojnę z Grekami i oblegał Cargrad. Jego wojownicy postawili swoje statki na kołach i popędzili do miasta przy dobrym wietrze. Widząc to, Grecy przestraszyli się i „powiedzieli przez ambasadorów do Olega:„ Nie niszcz miasta, oddamy ci daninę, jaką chcesz. Pięć lat później „Oleg wysłał swoich mężów, aby zawarli pokój i zawarli porozumienie między Grekami a Rosjanami”. Kronikarze używali podobnych słów, mówiąc o odejściu ambasadorów.

Ale może Oleg zrobił to bez pośredników? Czy on sam przybył z orszakiem do posiadłości Radimiczów? I w tym przypadku kronikarz ująłby to inaczej.

Szeleszczą podniszczone arkusze kronik, a pod rokiem 964 podobna wiadomość: „I (Światosław) udał się nad rzekę Okę i Wołgę, spotkał Wiatyczów i powiedział do nich:„ Komu składacie hołd? Odpowiedzieli: „Dajemy Chazarom trzask z pługa”. Charakter pytania i odpowiedzi jest tutaj taki sam jak w przypadku Radimichi. Ale druga wiadomość świadczy o tym, że sam Światosław rozmawiał z Wiatyczami, podczas gdy Oleg używał jakiegoś posłańca.

Zaledwie pół wieku później system przesyłania wiadomości stał się tak rozwinięty i rozbudowany, że korzystając z niego wielcy książęta kijowscy mogli szybko gromadzić namiestników i starszych swoich licznych miast nie tylko na wojnę, ale także na uroczyste uczty.

W 996 roku do Wasiliewa przybyli Pieczyngowie. Kijowski książę Władimir Światosławowicz, który wyszedł z małą świtą, nie mógł się im oprzeć. Oddział uciekł, a on sam ledwo zdołał ukryć się przed wrogami pod mostem. Wtedy Władimir ze strachu obiecał zbudować kościół w Wasiliewie w imię Przemienienia Pańskiego, ponieważ bitwa odbyła się w dniu tego prawosławnego święta (6 sierpnia). „Uniknąwszy niebezpieczeństwa, Władimir na pewno zbudował kościół i urządził wielkie święto, ugotowawszy trzysta miar miodu. I wezwał swoich bojarów, posadników i starszych ze wszystkich miast i wszelkiego rodzaju ludzi ... A książę świętował przez osiem dni i wrócił do Kijowa w dniu Wniebowzięcia ”(15 sierpnia).

Według annałów posłańcy zostali wysłani i goście zebrali się w ciągu jednego dnia. Ale to jest mało prawdopodobne. Władimir miał wiele miast nie tylko wokół Kijowa, ale także w bardziej odległych miejscach. Podobno goście przychodzili przez całe wakacje. Wielu z zaproszonych musiało przejechać się konno lub przepłynąć w łodziach setki kilometrów, zanim dotarło na ucztę. A jednak, mimo przesady kronikarza, sam fakt wysyłania dużej liczby posłańców na znaczne odległości jest znamiennym akcentem w wymianie wiadomości na Rusi.

A oto przykład korespondencji między członkami rodu wielkoksiążęcego z początku XI wieku.

W 1015 roku zmarł wielki książę kijowski Włodzimierz Światosławowicz. Na książęcym stole siedział jego syn Svyatopolk - „przeklęty”, jak go nazwał kronikarz. Obawiając się rywalizacji, knuje zamach na swoich braci Borysa i Gleba. A posłańcy rzucili się we wszystkich kierunkach państwa rosyjskiego. Rozpoczął się aktywny transfer listów między dziećmi zmarłego księcia. Svyatopolk wysyła list do Gleba w Muromie z fałszywym doniesieniem o chorobie ojca. Księżniczka Predslava pisze do swojego brata Jarosława w Nowogrodzie Wielkim o śmierci Włodzimierza i zabójstwie Borysa. On z kolei informuje o tym Gleba. Wszystkie wiadomości docierały do ​​odbiorców.

W XII wieku. zacieśnia się związek między poszczególnymi miastami a poszczególnymi księstwami. „Kronikarz Włodzimierski” pod rokiem 1185 donosi o wymianie listów między Władimirem Wielkim Księciem Wsiewołodem Wielkim a Metropolitą Kijowskim


Pieczęć Tmutarakan posadnik Ratibor (tył)


Nicefor. Powodem korespondencji była odmowa Nicefora powołania hegumena Łukasza na biskupstwo we Włodzimierzu. Po trzecim orędziu Wsiewołoda metropolita poddał się.

Listy wysyłali do siebie szlachetni „najlepsi” ludzie, duchowni, kupcy.

Tytuł tego eseju był cytatem z pomnika literackiego z XIII wieku. „Paterikon Kijowsko-Pieczerski”. Rozpoczyna się listem biskupa Szymona do Polikarpa. Przed nami list dotyczący pierwszego kwartału

XIII wiek, przesiąknięty nieopisanym aromatem sędziwej starożytności. Ale dla nas wartościowe są nie tyle walory literackie listu, ile powtarzające się w nim odniesienia do wysyłania listów. Mnich Polikarp pisze z Kijowa do Włodzimierza do biskupa Szymona, a on mu odpowiada. Szymon z kolei intensywnie wymienia listy z wielką księżną kijowską Anastazją-Werkusławą.

Kilka lat temu ekspedycje archeologiczne pracujące na Krymie, w okolicach Kijowa iw rejonie Połtawy znalazły siedem ołowianych pieczęci. Rozmiary rycin są różne (22–27 mm i więcej), ale wygląd jest ten sam: z jednej strony przedstawiony jest Klemens, papież Rzymu (przyjmuje się, że Klemens to chrześcijańskie imię właściciela, Ratibor). Po obu stronach obrazu znajduje się napis „O Clement”. Na odwrocie czytamy: „Z Raciborza”.

W Kronice Podstawowej z 1079 r. jest powiedziane, że w tym roku wielki książę kijowski Wsiewołod Jarosławicz mianował burmistrzem Ratiborem Tmutarakan (na współczesnym Półwyspie Tamańskim). W przyszłości Ratibor jest znany jako bojar pod rządami Władimira Monomacha i tysiąc w Kijowie. W 1095 r. (według niektórych kronik w 1093 r.) na dziedzińcu bojarów w Perejasławiu zginął połowiecki chan Itlar, po czym zjednoczone pułki książęce pokonały Połowców, złapany ich bydło, konie, wielbłądy, niewolników i sprowadzony do ich ziemi.

Badacz pieczęci Ratibor V. L. Yanin zwraca uwagę na formę napisu na pieczęci - „Z Ratiboru”. Jego zdaniem nie tylko określa ona własność pieczęci, ale także wskazuje adres zwrotny nadawcy korespondencji.

Odkrycie pieczęci Ratibor na Krymie i pod Kijowem jest całkiem zrozumiałe - sam posadnik odwiedził te miejsca. Ale w jaki sposób odciski znaczków trafiły do ​​regionu Połtawy, pozostaje tajemnicą. Być może zapieczętowali listy wysłane przez Ratibora istniejącymi wówczas kanałami komunikacyjnymi.

Najbardziej charakterystycznym przykładem zwykłej wymiany wiadomości między narodem rosyjskim w starożytności jest być może list z kory brzozowej nowogrodzkiego kupca Gordeya. Na początku XIIw. ten Nowogrodzianin pisał do swoich rodziców ze Smoleńska:

„Ukłon od Gordeya dla jego ojca i matki. Sprzedaj stocznię, jedź do tego Smolńska, czy do Kijewa... Ali nie jedź, ale przyślij mi grammaticus, jeśli cię to interesuje. Gordey wzywa rodziców do Smoleńska lub dalej do Kijowa. Jeśli nie chcą przyjść, niech poinformują o swoim stanie zdrowia. Jakie wszystko jest proste! Jeśli chcesz - przyjdź, jeśli nie chcesz - napisz, "wyślij list".


Kora brzozy „Bow from Gordey”


Zwykli „młodsi” i „czarni” ludzie w tamtej epoce korzystali z usług posłańców znacznie rzadziej. Tak, nie było takiej potrzeby. Gospodarka, więzi rodzinne mieszczanina-rzemieślnika i chłopa zamykały się zwykle w granicach ich rodzimych osad. To prawda, że ​​\u200b\u200bznany jest nowogrodzki list z kory brzozowej ze skargą chłopów do swojego pana na biedę: „ci, którzy mają konie, są źli, podczas gdy inni nie mają ich wcale”. Ale ten przypadek charakteryzuje raczej więzi gospodarcze niż pocztowe.

Zaawansowany system powiadamiania umożliwiał szybkie przekazywanie informacji o różnych zdarzeniach. Jako coś oczywistego mówi się o przesyłaniu wiadomości w obszernym wydaniu kodeksu praw z 1209 r. w Ruskiej Prawdzie: przelać (na przejęcie) hrywny”. Gdyby na Rusi Kijowskiej w XIII wieku nie było poczty, ten paragraf nigdy nie znalazłby się w ustawie zasadniczej państwa. Nakładając na tego, kto schwytał cudzego niewolnika obowiązek zawiadomienia o tym swojego pana, kompilatorzy „Russkiej Prawdy” byli pewni, że wysłana wiadomość znajdzie adresata.


Korespondencja z sąsiadami

Szerokie powiązania handlowe, kulturalne i militarne Rusi Kijowskiej z innymi krajami wymagały częstej wymiany posłańców.

Ruś prowadziła rozległy handel z wieloma krajami, aw szczególności z Bizancjum. Umowy handlowe nie zawsze kończyły się pokojowo: kupcy chwycili za broń i mieczem ustalali ceny towarów. Dlatego Grecy, zawierając w 945 roku układ z księciem Igorem, zażądali, aby wszyscy kupcy i ambasadorowie przybyli do ich miast bez broni i z książęcymi listami. Listy powinny wskazywać, ile statków przybyło iw jakim celu. „Jeśli przyjdą bez listów” – czytamy w umowie – „i znajdą się w naszych rękach, to my (Grecy) będziemy ich pilnować, dopóki nie poinformujemy twojego księcia… Jeśli po ucieczce wrócą na Ruś ', wtedy napiszemy do twojego księcia i pozwolimy im robić, co chcą.

Tylko jeden artykuł traktatu dwukrotnie wspomina o wysłaniu wiadomości z Bizancjum na Ruś. Co prawda wiadomość tego rodzaju mogli dostarczyć do Kijowa sami kupcy, którzy na mocy tej samej umowy byli zobowiązani do powrotu do kraju na zimę.

Ale dokończmy umowę. Jeden z jego ostatnich artykułów brzmiał: „Jeśli chcemy, królowie, macie żołnierzy przeciwko naszym przeciwnikom, napiszmy o tym waszemu wielkiemu księciu, a on przyśle nam ich tylu, ilu zechce”. Oczywiście nie może tu być mowy o żadnej okazji. W tym przypadku Grecy wysłali do Kijowa specjalnego posłańca z prośbą o wysłanie książęcych kombatantów.

Książęta rosyjscy byli spokrewnieni z wieloma rządzącymi dynastiami obcych krajów. Ponadto, według najnowszych danych, w niektórych zagranicznych miastach mieszkali stali przedstawiciele Wielkiego Księcia Kijowskiego. Arabski geograf i podróżnik al-Idrisi, który odwiedził Europę w XII wieku, zeznał, że w bułgarskim mieście Szumen znajdowało się wówczas „przedstawicielstwo rosyjskie”. Być może powstał na długo przed przybyciem Idrisi do Szumenu. Kijów utrzymywał kontakt z europejskimi stolicami i miastami za pośrednictwem posłańców.

Przekazywanie wiadomości między Kijowem a Konstantynopolem, stolicą Bizancjum, między Rosją, Bizancjum, Bułgarią i koczowniczymi plemionami rozpoczęło się według kronik w latach czterdziestych XI wieku.

W 941 Igor wyruszył na kampanię przeciwko Grekom. „A Bułgarzy wysłali wiadomość do króla (bizantyjskiego), że Rosjanie jadą do Cargradu: dziesięć tysięcy statków”. Kampania Igora zakończyła się niepowodzeniem - Grecy spalili jego statki. Trzy lata później Igor ponownie wyruszył na wojnę przeciwko bizantyjskiemu królowi Romanowi, zbierając duży oddział. „Słysząc o tym Korsunowie wysłali do Romana ze słowami: „Oto nadchodzą Rosjanie, bez liczby swoich statków, morze pokryli statkami”. Również Bułgarzy wysłali wiadomość, mówiąc: „Rosjanie nadchodzą i wynajęli ze sobą Pieczyngów”. Rezultatem tej kampanii był ten sam traktat z 945 r., o którym już wspominaliśmy.

Takie są przesłania o przekazywaniu wiadomości między narodami w starożytnych rosyjskich kronikach. Widać z nich, że posłańcy byli wysyłani drogą lądową i morską. Mieszkańcy Korsunia (Chersonez) mogli wysłać wiadomość o kampanii Igora tylko przez Morze Czarne. Oczywiście poczta jako taka nie wchodzi w rachubę. Kroniki te potwierdzają jeszcze jeden bardzo ważny fakt - w dawnych czasach na dworze każdego władcy, w tym książąt kijowskich, żyli ludzie znający drogi nie tylko własnego, ale i sąsiedniego państwa. Nie można było powierzyć tak ważnej wiadomości, jak wiadomość o ataku wroga, osobie, która nawet nie bardzo wie, dokąd ją zabrać.

Posłańcy byli wysyłani nie tylko do ludów osiadłych. W annałach są doniesienia o posłańcach do koczowniczych plemion. Przypomnijmy sobie znaną z dzieciństwa historię o śmierci kijowskiego księcia Światosława.

W 972 roku książę Światosław wracał na Ruś po jednej ze swoich licznych kampanii. Popłynął ze swoją świtą na łodziach wzdłuż Dniepru i dotarł do bystrzy. W tym czasie nadeszła wiadomość z Perejasławca nad Dunajem do Pieczyngów, którzy włóczyli się po progach: „Oto Światosław przechodzi przez was na Ruś z małym oddziałem, zabierając Grekom wiele bogactw i niezliczonych jeńców. ” Pieczyngowie natychmiast postawili stopę na progach. Koniec historii jest dobrze znany: podczas potyczki Światosław został zabity, z jego czaszki zrobiono kielich, z którego na ucztach pił Kurya, książę Pieczyng.

Nie można oczywiście twierdzić, że to wysłanie posłańca przez Perejasławców spowodowało śmierć Światosława. A jednak nie istnieją w X wieku. systemu posłańców wojennych, to mogło się nie wydarzyć.

Według starych ksiąg można z grubsza określić, jak długo przebywał posłaniec wysłany do sąsiedniego kraju. Tak więc w szczególności w pracy „Zayn al-Akhbar” („Piękno narracji”) arabskiego uczonego Gardiziego jest napisane: „A od Węgrów do Słowian, dwa dni podróży… A między Pieczyngowie i Słowianie, dwa dni jazdy w terenie, a ta ścieżka (przechodzi) przez źródła i bardzo zalesiony kraj.

Cesarz bizantyjski z pierwszej połowy X wieku. Konstantin Porfirogeneta w swoim eseju „O rządzeniu państwem” tak opisał położenie geograficzne ziemi Pieczyngów: „Pieczynegia jest oddalona o pięć dni od Uzji i Chazarii, sześć dni od Alanii (Osetia), dziesięć dni od Mordii (Mordva) , z Rusi na jeden dzień, z Turcji na cztery dni iz Bułgarii na pół dnia podróży.

Przytoczmy teraz świadectwo węgierskiego dominikanina Juliana o czasie trwania podróży morskiej. W latach 1235–1237 podczas podróży do regionu Dolnej Wołgi, Wołgi Bułgarii, Włodzimierza-Suzdala i południowej Rusi Julian musiał pokonać część drogi ze stolicy Bizancjum na Półwysep Kerczeński drogą wodną. „Wychodząc tam (w Konstantynopolu) nad morze, po 33 dniach dotarli do kraju zwanego Sykhia, do miasta zwanego Matrika (Tmutarakan)”. Jednocześnie należy zwrócić uwagę na niektóre cechy ówczesnej nawigacji. Droga do Tmutarakan wiodła wzdłuż tureckiego i kaukaskiego wybrzeża Morza Czarnego. Karmiciele starali się, jeśli to możliwe, nie tracić z oczu lądu. W nocy statki wyciągnięto na brzeg i o świcie podróżnicy ponownie wyruszyli w drogę. Więc przy takim systemie zrobienie dwutysięcznej podróży w trzydzieści trzy dni nie jest takie złe.


Na drogach rosyjskich księstw

Istnieje opinia, że ​​na Rusi w starożytności nie było mniej lub bardziej dogodnych dróg lądowych. W powieściach historycznych posłaniec jest często najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie: podróżuje bez ścieżki ani drogi po zwierzęcej ścieżce, a słowiki-rabusie siedzą na drzewach i marzą o zabraniu mu kapelusza z książęcym listem.

Rosyjskie kroniki i badania naukowców dowodzą bezpodstawności takich twierdzeń.

Oczyszczanie ścieżek i budowa mostów na rzekach są wielokrotnie odnotowywane w annałach. Poniżej porozmawiamy o obawach wielkich książąt kijowskich dotyczących poprawy dróg. Teraz spróbujmy dowiedzieć się, czy ludzie podróżowali szybko w dawnych czasach.

W 1021 r. książę połocki Bryachislav zbliżył się do Nowogrodu, zajął go i schwytawszy Nowogrodzian z całym ich majątkiem, wrócił do Połocka. Dowiedziawszy się o tym, wielki książę Jarosław Mądry wyruszył niezwłocznie z orszakiem z Kijowa, siódmego dnia dogonił Bryachisława nad Sudomyrem i zwyciężył.

Rzeka Sudomir w obwodzie pskowskim przepływa mniej więcej w połowie drogi między Nowogrodem a Połockiem. Z Kijowa do niego osiemset kilometrów. Orszak książęcy pokonywał tę odległość w siedem dni, ze średnią prędkością 110–115 kilometrów dziennie.

Już na początku XI wieku. wzdłuż drogi nowogrodzkiej dzień i noc galopowali posłańcy z Kijowa iz powrotem. Pod 1015 kroniki potwierdzają ten fakt. Wiemy, że latem tego roku zmarł w Kijowie wielki książę Władimir Światosławowicz. Wiadomość na ten temat została wysłana do jego syna w Nowogrodzie. „Tej samej nocy – czytamy w kronice – do Jarosława dotarła wiadomość z Predsławy o śmierci ojca”. Gdyby droga między Kijowem a Nowogrodem była dziurą w dziurze, jest mało prawdopodobne, aby znaleźli się tacy, którzy chcieliby podróżować nią nocą. Tylko zadowalający stan drogi pozwalał posłańcowi ścigać się po niej po ciemku. Należy zauważyć, że wiadomość o śmierci Władimira nie dotarła do Nowogrodu w ciągu jednego dnia. Tyle tylko, że tej nocy, o której pisze kronikarz, na dziedzińcu jakiegoś Paramona Nowogródczycy zabili Varangian. Nie wiadomo, jak długo podróżował posłaniec. Dwa kolejne przykłady. Tym razem o jeździe po błotnistych drogach południowej Rosji.

Opowieść o minionych latach opowiada o kampanii rosyjskiej na stepach połowieckich w 1111 r. W drugą niedzielę Wielkiego Postu (26 lutego) hufce książęce opuściły Kijów na sankach iw piątek stanęły nad brzegiem Suły. Następnego ranka kontynuowali kampanię, a wieczorem napoili konie z rzeki Khorol. Pod gorącymi promieniami słońca zimowa ścieżka zawaliła się, droga stała się nieprzejezdna. W Khorol „lekkie sanie” kontynuowano pieszo. W niedzielę wieczorem dotarliśmy do Pselos. Cała droga z Kijowa do Psela to około 300 kilometrów, więc walczący pokonywali dziennie nieco mniej niż czterdzieści.

Co roku rosyjscy książęta szli ze sobą na wojnę, walczyli, godzili się i znowu kłócili. W wyniku jednej z tych kłótni słudzy wielkiego księcia Światopełka Izyasławicza w 1097 r. Oślepili Wasyla Rostisławicza, księcia terebowlskiego Wasyłka Rostisławicza w Biełgorodzie pod Kijowem, wsadzili go na wóz i zabrali do Włodzimierza Wołyńskiego. „Chodźmy z nim szybko nierówną ścieżką”, donosi kronikarz, „bo był miesiąc„ nierówny ” - skrzynia, to znaczy listopad. Szóstego dnia przybyli do miasta. Z Kijowa do Włodzimierza Wołyńskiego około 500 kilometrów. Ale nawet na nierównej ścieżce zostali pokonani w ciągu sześciu dni. Nie było specjalnych powodów do pośpiechu, mimo to kierowcy pokonywali dziennie ponad 80 kilometrów.

Jednak 80 kilometrów dziennie nie jest tak gorąco nawet jak na XI wiek. Rosyjscy książęta w tym czasie podróżowali szybciej.

W swoim nauczaniu dzieci książę Włodzimierz Monomach mówi, że z Czernihowa do Kijowa podróżował około stu razy, aby odwiedzić ojca. Monomach zasiadał na „stole czernihowskim” przez piętnaście lat od 1079 do 1093, więc sto podróży w takim okresie to nie tak dużo, około jednego lub dwóch miesięcy. Ale dalej Włodzimierz podaje, że „przebył tę odległość po południu aż do nieszporów” - „podróżował jeden dzień przed nieszporami”, czyli 10–12 godzin.

Jak jechał książę? Z Kijowa do Czernihowa trochę ponad 140 kilometrów. Pokonywanie takiej ścieżki nawet lekko, bez zatrzymywania się, było męczące. Gdzieś po drodze jeźdźcy musieli się zatrzymać, odpocząć, nakarmić konie lub je przebrać. Najbardziej prawdopodobnym miejscem postoju mógł być Gorodec nad Ostrą (obecnie Oster), znany od 988 roku. Leżał mniej więcej w połowie drogi między Kijowem a Czernihowem. Tutaj, w książęcym lub gospodzie, podróżni mogli zatrzymać się na odpoczynek.

Karczmy znane są na Rusi od XI wieku. Pamięć o tym zachowała się w imieniu jednego z miast obecnego obwodu czernihowskiego - Priluki lub, jak to się nazywa w annałach, Priluki. Na niektórych listach Opowieści o minionych latach jest również nazywany Perewołoczna- miasto w pobliżu portażu, przenosić. Dlatego ze wszystkich możliwych interpretacji tego słowa priluki najbardziej poprawne przystań, schronienie, gospoda. W annałach Pryluk po raz pierwszy wspomniano pod 1092.

W tej samej „Instrukcji” Władimir Monomach mówi: „Wsiesław Smoleńsk spłonął, a ja rzuciłem się z Czernigowitami na koniu z ołowianymi końmi”. Nie poszedł, nie poszedł, ale rzucił się! „Przywódcami” nazywano konie, które galopowały obok jeźdźca „na wodzach”. Zwykle do szybkiej jazdy używano 2-3 koni. Zmieniając się z jednego na drugiego, człowiek mógł podróżować na duże odległości bez długich postojów.

Książęta i ich posłańcy mogli przebywać nie tylko w karczmach, ale także w książęcych wioskach. Według informacji kronikarskich było ich wielu na całej ziemi rosyjskiej. Wiele z nich jest powszechnie znanych. Są to Berestovo i Predslavino pod Kijowem, Rakoma pod Nowogrodem, Bogolyubovo i Moskwa w ziemi suzdalskiej.

Oczywiście posłańcy książęcy, korzystając z rozstawionych w wioskach rozstawek, mogli podróżować po drogach z taką samą prędkością jak książęta. Potwierdzenie tego można znaleźć w Kronice Suzdala.

Stara droga Yuryevskaya biegnie wzdłuż obrzeży Władimira, które są rzadko odwiedzane przez turystów. Głęboki starożytny wąwóz - Zejście Erofiejewskiego prowadzi go poza granice miasta. Tutaj otaczają nas rozległe pola, niebieskie i zielone wyspy lasu. Miękkie grzbiety opuszczają drogę na północny-zachód. Sylwetka Włodzimierza kurczy się i oddala. Drogę otaczają bezkresne połacie "opolyi" - najstarszego spichlerza Rusi Północno-Wschodniej. Ziemie te sięgają XII wieku. zostały nadane przez księcia Andrieja Bogolubskiego katedrze Wniebowzięcia Włodzimierza. Siwowłosa starożytność emanuje od nazw opolskich wsi: Teremec, Pusty Jarosław, Janowiec, Wołosowo, Stary Dwór.

I raz na starej drodze Yuryev ...

Ale ułóżmy wydarzenia w kolejności, w jakiej się wydarzyły.

21 kwietnia 1216 r. Wojska nowogrodzkie i suzdalskie spotkały się na polu lipieckim w pobliżu Jurijewa-Polskiego. Brutalna rzeź zakończyła się klęską połączonych sił Jarosława Peresławskiego i Jurija Władimirskiego. Książęta uciekli. Stało się to rano. A około południa z murów Włodzimierza zauważyli jeźdźca galopującego z pełną prędkością po starej drodze Jurjewa. Początkowo mieszkańcy wzięli go za posłańca niosącego wieści o zwycięstwie. „Mnesha jest księciem posłańca z wiadomością uciekającą do miasta”. W rzeczywistości był to książę Jurij. W mniej niż cztery godziny „pobiegł do Volodimer około południa na czwartym koniu i udusił trzech”. Na piątym koniu, zgubiwszy po drodze swój złoty hełm, książę Jarosław pojechał do Peresławia.

Każdy z uciekinierów przejechał około 70 kilometrów: Jurij trochę mniej, Jarosław trochę więcej. Po około 15 kilometrach zmienili konie.

Wszystkie kroniki opowiadające o tym wydarzeniu są zgodne co do jednego: książęta jechali na siedmiu koniach. Ale który z książąt „duszył” więcej koni, a który mniej - nie ma zgody. A to jest bardzo ważne z punktu widzenia historii poczty. Pisarz wiedział, że między Peresławiem a Włodzimierzem było osiem takich punktów, w których urzędnik mógł dostać konie. Ogólna liczba zbiegających się obozów i sposób ich lokalizacji kompilatorzy niektórych kronik mogli nie wiedzieć.

Jaka była więc droga z Peresławia do Włodzimierza? Droga posłańca wiodła, omijając nieprzebyte bagna Berendeevo, przez bezdrzewne połacie Opola. Teraz są to w większości drogi wiejskie, zwykle nazywane na mapach „innymi bezdrożami”. Odpowiednik współczesnej nazwy osady, trasa posłańca wyglądała następująco: Pereslavl - Nikulskoye - Ryazantsevo - Simy - Soroguzhin - Yuryev - Fedorovskoye - Stary Dvor - Novoaleksandrovo - Vladimir.

Wróćmy do kronikarskiej opowieści o zabójstwie książąt Borysa i Gleba i spróbujmy opisać drogi wspomnianych w niej posłańców. Pomoże nam w tym książka Z. Chodakowskiego „Sposoby komunikacji w starożytnej Rosji”, opublikowana ponad sto lat temu. Książka, będąca obecnie rzadkością bibliograficzną, opowiada o lokalizacji starożytnych osad ruskich, czasie ich powstania, łączących je drogach. Korzystając z instrukcji 3. Chodakowskiego, spróbujemy przywrócić ścieżki posłańców.

Jako pierwszy wyruszył posłaniec Wielkiego Księcia Svyatopolka do Muromu. Początkowo jego ścieżka biegła znaną nam drogą czernihowską. Przeprawiwszy się łodzią przez Dniepr pod Kijowem (most przez rzekę zbudował kilka lat później Jarosław Władimirowicz), popłynął Desną do Osteru, a następnie do Czernigowa. Stąd, pożegnawszy się z Desną, przez jakiś czas pędził przez pola czarnej ziemi na północ, aż droga doprowadziła go do brzegów Soża. Błysnęły nowe miejsca: Gomij (Gomel), Sławgorod, ujście Wichry. Wzdłuż Wichry, przez Mścisław, posłaniec galopował do Smoleńska, który, jak wiadomo, stoi nad Dnieprem. Posłaniec mógłby tu dotrzeć, cały czas podążając biegiem Dniepru, ale wtedy musiałby pozostać w drodze jeszcze kilka dni, gdyż rzeka zatacza w swoim biegu wiele pętli.

Ze Smoleńska można było dojechać do Muromu tą samą drogą, którą obecnie przebiega mińska autostrada. Ale wtedy, na początku XI wieku, ta droga jeszcze nie istniała, powstała półtora wieku później. Dlatego posłaniec udał się na północny wschód do Zubcowa nad Wołgą. Kronika mówi, że Gleb również jechał wzdłuż Wołgi. Jego koń zranił się w nogę u ujścia rzeki Tma (niedaleko współczesnego Kalinina). Nasz posłaniec też się tu spieszył. Tutaj skręcił na południowy wschód i pojechał drogą odpowiadającą nowoczesnej autostradzie leningradzkiej, do starożytnej osady Lyalova. Dalej, przedzierając się przez gąszcz lasów Lałowskich, wzdłuż Klyazmy, posłaniec dotarł do miejsca, w którym obecnie stoi miasto Włodzimierz. Stąd, ponownie zwracając się na południowy wschód, rzucił się do dziedzictwa księcia Gleba, miasta Murom.

Posłaniec z Predsławy opuścił Kijów nieco później niż herold wielkiego księcia. Przed Smoleńskiem ich drogi się zbiegły. Stąd pierwszy skręcił prawie dokładnie na północ w kierunku Wieliża i dalej wzdłuż rzek Zapadnaja Dźwina i Torope jechał do miasta Toropiec. Z Toropca udał się do rzeki Kunya, wzdłuż niej i wzdłuż Lovat dotarł do Nowogrodu Wielkiego.

Nie można dokładnie powiedzieć, jak jechał posłaniec księcia Jarosława Władimirowicza, ponieważ w tym czasie były dwie drogi z Nowogrodu do północno-wschodniej Rusi. Jeden, dłuższy, - przez Toropets - Shatry - Chołmiec do Zubcowa. Inny, krótszy i bardziej wydeptany, biegł przez Valdai, Vyshny Volochek i Torzhok. Dalej, z Tweru, ścieżka nowogrodzkiego posłańca pokrywała się z drogą, którą posłaniec z Kijowa jechał ze Svyatopolka. Gdzieś na ostatnim etapie podróży posłaniec księcia Jarosława dowiaduje się, że Gleba nie ma w Muromie. Nie wiadomo, w jaki sposób posłaniec się o tym dowiedział. Być może został poinformowany o wyjeździe księcia w jednej z karczm. Nie zgadujmy. Ogólnie rzecz biorąc, pomimo tego, że książę Gleb „jechał szybko”, posłaniec wyprzedził go na rzece Smyadyn, dopływie Dniepru.

Ponieważ większość dróg lądowych przebiegała wzdłuż brzegów rzek i strumieni, możliwe, że posłańcy używali łodzi i innych środków transportu wodnego. Książęta kijowscy kupili konie od Połowców. Kroniki rosyjskie z XII wieku. nazywają stado książąt Igora i Światosława 3000 stadnych klaczy i tysiąc koni. Jednak według zagranicznych autorów Mauritiusa i Leo Deacona Rosjanie byli złymi jeźdźcami i nie lubili jeździć konno. Przynajmniej woleli walczyć pieszo. Dlatego nie jest wykluczona możliwość, że czasami posłańcy woleli konia od wahadłowca wyrzeźbionego z pnia dębu.

Posłańcy konni musieli przekraczać rzeki nie tam, gdzie im się podobało, ale w ściśle określonym miejscu. W transporcie zwykle pobierali podatek na rzecz księcia - „myt” od przejeżdżających. Utrzymanie promów na rzekach uważano za bardzo dochodowy biznes, a miejscowi starali się nie przegapić transferów z ich rąk. Jeśli z jakiegoś powodu książęta przenieśli przeprawę w inne miejsce, to zwykle przenieśli się tam również starzy przewoźnicy. Potwierdza to przywilej księcia Uglicz Andrieja Wasiljewicza Wielkiego do klasztoru Trójcy Sergiusza w latach 1467–1474. Wspomina o transporcie przez rzekę Mologu w pobliżu wioski Priseki („i… lete dei Mologu są transportowani pod Priseci”). Książę nakazał zorganizować przeprawę w pobliżu Gorodca, gdzie pozwolono zainstalować swoje tratwy i mieszkańców Prisieckich („a wieś Prisieckie koło Gorodeckiego na Molozie trzymają swoją tratwę w transporcie”).

Odległość między głównymi miastami Rosji w dniach podróży w starożytności była dokładnie znana. Podróżnik al-Idrisi napisał w swojej książce „Rozrywka wyczerpanego podróżnika w regionach”: „Istnieją cztery przeprawy z Kuyaby do Arsy i cztery dni z Arsy do Slavii”. odpowiadają rosyjskim Kijów, Smoleńsk i Nowogród. Tak więc zeznania kronikarza i podróżnika były zgodne - do Nowogrodu z Kijowa, 7-8 dni podróży.

Powyższe przykłady świadczą przede wszystkim o mniej lub bardziej zadowalającym stanie dróg starożytnej Rusi. W XI-XIII wieku. największe miasta państwa kijowskiego były połączone niezawodnymi trasami, którymi można było szybko podróżować zarówno w letnie upały, jak i jesienne roztopy. Już wtedy istniał system utrzymywania porządku na drogach, zaopatrujący posłańca we wszystko, co niezbędne w drodze. Ten system to bzdura.



Volok (na podstawie rysunku szwedzkiego geografa Olafa Magnusa)


Rusi w IX-początku XII wieku.


Pierwsza strona Opowieści o minionych latach i fragment tekstu z tej książki


Kolekcja hołdu (z obrazu N. Roericha)


Goście z zagranicy (z obrazu N. Roericha)


Pieniądze Rusi Kijowskiej X-XI wieku. Zlatnik i srebrna moneta Włodzimierza I



Posłaniec. Róża klanu po klanie (z obrazu N. Roericha)


„Wóz prowadzony jest do dziś…”

W 984 książę kijowski Władimir Światosławowicz wystąpił przeciwko Radimiczom. Książęcy wojewoda Wilczy Ogon spotkał się z nimi w Pischan, taka rzeka jest we współczesnym regionie Mohylewskim i wygrał. Od tego czasu „oddają hołd Rusi, wóz niosą do dziś”.

Pobieranie daniny od ludów podbitych było jedną z form podporządkowania się ich władzy centralnej. Każdej zimy, zwykle w listopadzie, książęta rosyjscy wraz ze swymi orszakami opuszczali Kijów na pole. Książę obchodził swój majątek, zarządzając pozostawionymi przed jego przybyciem sprawami sądowymi, zabierając dary wzbogacające jego skarbiec. Przy tego rodzaju podporządkowaniu więź między plemionami była bardzo słaba: plemiona nadal żyły jak poprzednio, w specjalnych klanach, każdy klan miał swojego brygadzistę lub księcia, który sądził i wydawał rozkazy, a także zbierał daniny od współplemieńców za Wielki Książę. O wiele ważniejszy dla ogólnego związku plemion i dla wzmocnienia związku każdego plemienia ze wspólnym ośrodkiem był obowiązek noszenia wozów – obowiązek, z tytułu którego same plemiona musiały składać daninę w miejscu wyznaczonym przez księcia.

Ale dostarczanie daniny było tylko jedną ze stron usługi wozowej.

Kronika sylwestrowa, która opowiada o podboju Radimiczów przez wojewodę Wołczego Chwosta, została napisana w kijowskim klasztorze wydubeckim pod koniec XI - na początku XII wieku, kiedy słowo wóz rozumiano nie tylko jako metodę oddanie hołdu. W tamtych czasach pojazdy, które znajdowały się pod jurysdykcją samego księcia, nazywano wozami. Potwierdzenie tego znajdujemy w kronikach w połowie XII wieku: jest to podręcznikowa opowieść w historii poczty o podróży wielkiego księcia Suzdala Jurija Dołgorukiego do jego starego przyjaciela Rylskiego księcia Światosława Olgowicza. Światosław przyjął Jurija z honorem i, żegnając się, „dał wozy”. Być może wozy były znane na Rusi jeszcze przed podbojem Radimiczów.

Sylvester Chronicle pod 947 donosi o kampanii babki Włodzimierza, księżnej Olgi: „Idę do Wołgi do Nowogrodu i ustawiam daniny i daniny wzdłuż Mst, a daniny i daniny wzdłuż Luzy; a jej łowiska są na całej ziemi; znaki i miejsca, i starostwa, i jej sanie stoją do dziś w Pleskowie (Pskowie) i wzdłuż Dniepru i wzdłuż Desny. To miejsce w kronice nie jest do końca jasne dla badań, zwłaszcza że we wszystkich innych spisach słowo „poposty” zastępowane jest przez cmentarze lub cmentarze. Należy jednak zauważyć, że na rzece Łuży Olga ustanowiła dwa rodzaje cła: rentę i daninę, natomiast na Mście tylko jedną daninę. Zgodnie z logiką rzeczy, oprócz daniny, na ludy zamieszkujące brzegi Msta należałoby nałożyć jeszcze jakiś inny obowiązek. To, co wyrażało, można określić, patrząc na mapę geograficzną: starożytna trasa z Nowogrodu Wielkiego do Wołgi przebiegała wzdłuż Msta. Dlatego ludność tych miejscowości musiała dostarczać wioślarzy oraz ciągnąć łodzie książęce i kupieckie (do kierowania wozem). Z późniejszych kronik dowiadujemy się, że w XI wieku. wioślarzy i wioślarzy nazywano woźnicami. Przypuszczenie, że Olga ustawiła wozy i daniny wzdłuż Msta, jest również uzasadnione, ponieważ ten fragment informuje o ulepszaniu dróg przez Olgę, o budowie mostów (wiszów) przez Dniepr i Desnę.

Korzenie wagonu sięgają Cesarstwa Bizantyjskiego. Z kolei metody pospiesznego dostarczania posłańców i ładunków docierały do ​​Bizancjum z Rzymu, państwa z dobrze rozwiniętą pocztą.

Służba komunikacyjna starożytnego Rzymu po raz pierwszy przybrała uporządkowane formy z pogranicza dwóch epok – starej i nowej. Oddzielne trasy, wzdłuż których do tej pory posłańcy połączyli we wspólną sieć, która otrzymała nazwę reklama kursu. Z poczty korzystali tylko cesarz i najwyżsi urzędnicy państwowi. W dużych osadach i centrach handlowych znajdowały się karczmy, w których podróżni mogli nocować i gdzie w pogotowiu stały konie pocztowe i wozy. Inwazja Wizygotów zniszczyła rzymską pocztę. Jednak w wielu krajach powstałych na gruzach Cesarstwa Rzymskiego już w V-VI wieku. stara usługa komunikacyjna zostaje przywrócona. Tak też było w Bizancjum, gdzie poczta stale się rozwijała. Podbijając nowe kraje, Bizantyjczycy zobowiązywali ludność do utrzymywania poczty. Tak więc po zdobyciu Bułgarii w latach 1018-1020. Cesarz Bazyli II nakazał chłopom podbitego kraju utrzymywać porządek w drogach i mostach, przewozić towary i posłańców.

Księżniczka Olga, która wielokrotnie odwiedzała Bizancjum i przyjmowała ambasadorów od cesarzy, mogła znać pocztę, która istniała w imperium. Wzorem bizantyjskim Olga mogła wprowadzić na Rusi system pospiesznego dostarczania posłańców, a do tego trzeba było przede wszystkim dobre drogi. Księżniczka była zaangażowana w ich tworzenie podczas kampanii przez północne ziemie państwa kijowskiego.

Książęta rosyjscy panujący po Oldze byli spokrewnieni więzami rodzinnymi z panującą w Bizancjum cesarską dynastią macedońską. W szczególności Władimir Światosławowicz był żonaty z siostrą Wasilija II Anny. Dlatego książęta kijowscy nie mogli nie wiedzieć o bizantyjskim systemie pośpiesznego dostarczania posłańców.

Samo słowo wózek jest stosunkowo rzadki w annałach, ale z drugiej strony można znaleźć całkiem sporo przypadków użycia tego systemu.

Na krótko przed śmiercią, wyruszając w 1014 r. Na kampanię przeciwko Nowogrodowi Wielkiemu, Włodzimierz Światosławowicz wydał rozkaz: „Oczyśćcie ścieżki i mostkujcie mosty”. Oczywiście ludność podlegająca opodatkowaniu musiała wykonać to polecenie.

Wybierając się w dalekie podróże, książę i oddział zwykle podróżowali lekko, całą ciężką broń przewożono za nimi w wagonie lub wysyłano naprzód na wozach. Aby nadążyć za szybkimi jeźdźcami, wozy wymagały ciągłej zmiany koni. Wymiana zmęczonych koni na świeże spadła całkowicie na barki ludności. To jest druga strona wagonów.

Już w 1016 r. jedno z pierwszych praw krajowych Russkiej Prawdy zawierało specjalny artykuł o podatkach dla budowniczych mostów: jeśli naprawiono kilka desek - 3, 4 i 5, weź tę samą kwotę. Podział podatków odbywał się wśród okolicznej ludności.

Prawie dwieście lat później, w 1209 roku, w obszernym wydaniu Russkiej Prawdy przedstawiono nowe korzyści dla budowniczych mostów: (mostowe) sytość ”. Ci sami ciężko pracujący chłopi musieli wyżywić budowniczych i dać im konie.

Ale czy wozy miały coś wspólnego z przewożeniem posłańców? Może na starożytnej Rusi istniał jakiś inny sposób przesyłania wiadomości na odległość?

Przejdźmy do pierwszego z listów traktatowych, które do nas dotarły, między Nowogrodem Wielkim a księciem twerskim Jarosławem Jarosławowiczem. Jest datowany na 1266 rok. Dokument szczegółowo określa warunki przejazdu posłańców książęcych przez ziemie nowogrodzkie: „A wasi szlachcice we wsi nie mają wozów od kupców, chyba że macie wiadomości wojskowe. Taco, książęcy pan, pochodził od dziadków i od ojców, od twoich i od naszych.


„Negocjacje księżnej Olgi z cesarzem bizantyjskim” (miniatura z „Kroniki” ze Skylicy)


W tym tekście wszystko jest jasne, może z wyjątkiem dawno zapomnianego słowa Posiadać. To znaczy: brać, brać. "Wiadomości wojenne" - wiadomość o charakterze militarnym, wiadomości pilne, pilne, pilne. Osoba niosąca taką wiadomość, nawet jeśli była ustna, miała przewagę nad resztą podróżnych. Mógł, przynajmniej w nowogrodzkich posiadłościach, zabrać bez ograniczeń dowolną liczbę koni w każdej ze wsi leżących na jego drodze.

Co to jest wózek?

Jest to system dostarczania towarów i posłańców, w którym każdy, kto ma do tego uprawnienia, może odbierać konie, wozy i inne środki transportu w dowolnym mieście lub wiosce księstwa. Osoba korzystająca z takiego prawa miała oczywiście jakąś odznakę lub przywilej książęcy, coś w rodzaju wycieczki objazdowej.

Istnieją wszelkie powody, by sądzić, że takie znaki były używane już w X wieku. Wybitny rosyjski historyk A. D. Czertkow w swojej książce o wojnach Światosława Igorewicza wspomina o wojownikach z czerwonymi tarczami, których książę wysłał z różnymi wiadomościami. Jednak nie każdy wojownik z czerwoną tarczą był koniecznie posłańcem. Czerwony kolor, jasny i stabilny, był szeroko rozpowszechniony w dawnych czasach, a wielu walczących obnosiło się ze szkarłatnymi tarczami.

Najprawdopodobniej wozy nie były zamknięte w granicach jednego konkretnego księstwa. Więzy rodzinne między książętami rosyjskimi były bardzo silne. Młodsi książęta byli zobowiązani do okazania głębokiego szacunku i pokory starszemu, stawienia się przed nim na pierwsze wezwanie. W annałach znajdujemy wiele przykładów wysyłania posłańców od księcia do księcia z prośbą o pomoc wojskową. Tak więc w drugiej połowie XII wieku. Wielki książę Rościsław „wysłał… do swoich braci i do swoich synów, nakazując im wszystkim przyłączyć się do wszystkich swoich pułków”.


Srebrna hrywna kijowska z XI wieku.


Kilka lat wcześniej, podczas jednej z wojen wewnętrznych, książę Światosław Wsiewołodowicz z Karaczowa „ambasador Kozielsk do Światosława Stryjewa, rzeki do niego:„ Izyasław i Mścisławicz pojechali do Kijowa, a Davydovichi ze Smoleńskim Rostisławem chcą cię oprowadzić. W tym fragmencie kroniki bratanek ostrzega wuja „Światosława Starszego” przed grożącym mu niebezpieczeństwem ze strony książąt z rodu Dawydowiczów: „Izyasław Mścisławowicz udał się do Kijowa, a Davydovichowie i Rościsław Smoleński chcą iść do was”.

Wozy zaczęły się rozwijać od końca X wieku. aw ciągu stulecia przekształciły się w dobrze skoordynowany system naturalnej służby dla zwykłych ludzi. Służył do transportu towarów, przesyłania wiadomości, podróży książąt do siebie. Obowiązek przewozu wagonów był dużym obciążeniem dla ludności płacącej podatki, odrywając ją od zwykłych zajęć. Tak się złożyło, że to właśnie obsługa wózka stała się przyczyną powszechnych niepokojów.

Kronika Suzdal pod rokiem 1209 opowiada o powstaniu Nowogrodu. Mieszczanie zebrali veche przeciwko posadnikowi Dmitrijowi, oskarżając go o to, że kazał brać dodatkowe rekwizycje od Nowogrodzian, a kupcom kazali płacić dziką pensję i wozić wozy w volostach. Rebelianci spalili dom Dmitrija i zawarli porozumienie z Wielkim Księciem Włodzimierza Wsiewołoda Wielkiego o nienaruszalności wolności Nowogrodu. W tym dokumencie nie dotarło do nas, być może, zawarte były zasady dotyczące przejazdu posłańców książęcych, podobne do tych, które rozważaliśmy w kontrakcie z 1266 r. Nawiasem mówiąc, Jarosław z Twerskiego był wnukiem Wsiewołoda, więc Formuła „poszedł od dziadka” nie może być tylko przez przedawnienie formuły zdarzenia, o którym mowa w umowie.


Szybcy posłańcy

Być może zauważyłeś ciągłe używanie terminów posłaniec, posłaniec Tymczasem w annałach posłańcy nie są tak nazywani. Kronikarze zwykle piszą: wysłane do powiedzenia, wysłane wiadomość lub nawet nadeszła wiadomość prawie nigdy nie wskazując, kto przyniósł wiadomość. Ta forma relacji korespondencyjnych po raz kolejny podkreśla powszechność tego zjawiska na starożytnej Rusi. Częściej też mówimy: „list dotarł” niż – „poczta doręczyła list”.

Tymczasem w tekstach kronikarskich pojawiają się słowa posłaniec I posłaniec, chociaż to drugie ma nieco inne znaczenie. Łatwo się dowiedzieć, kiedy pojawiły się w mowie rosyjskiej.

Słowo „posłaniec” w brzmieniu podobnym w znaczeniu pojawia się po raz pierwszy pod rokiem 986 we fragmencie kroniki „Przemówienie greckiego filozofa o wierze”. Mówi: „Izajasz powiedział: „Ani ambasador, ani posłaniec, ale sam Pan, gdy przyjdzie, zbawi nas”. Zapewne zauważyłeś, że kronikarz rozróżnia pojęcia: ambasador i herold, jako różne kategorie osób przekazujących listy, instrukcje, wiadomości.

Kronikarz napisał słowo „przesłanie” jeszcze wcześniej, bo w 866 r. Wtedy to książęta kijowscy Askold i Dir wyruszyli na kampanię przeciwko greckiemu carowi Michałowi. „A eparcha (gubernator miasta) wysłał do niego wiadomość: Ruś przyjeżdża do Cargradu”.

Kiedy narodził się posłaniec słowa?

Wróćmy do wydarzeń z 1093 r. Kronikarz mówił: Połowcy podeszli pod Kijów i oblegali miasto Torczesk. Następnie mieszkańcy wysłali, aby powiedzieć księciu Światopełkowi Izyasławiczowi (w tekście - „ambasador w Światopełku”): „Jeśli nie wyślecie chleba, to się poddamy”. Tak opisują to wydarzenie wszystkie kroniki, z wyjątkiem jednego - Kronikarza Peresławia z Suzdala. We wpisie kompilatora Peresławskiego Kronikarza różni się tylko jednym słowem: „ambasador posłańca do Światopełka”. Tak więc po raz pierwszy w rosyjskich kronikach wspomniano o posłańcu. MA Obolensky, pierwszy wydawca Kronikarza peresławskiego z Suzdalu, przypisuje jego powstanie 1214–1219. Późniejsi badacze uważają, że został napisany w XIV - początku XV wieku. Jeśli przyjmiemy to założenie, stanie się jasne, że kronikarz inercją wpisał w tekst słowo znane ówczesnej codzienności. Od połowy XIVw. słowo „posłaniec” coraz częściej pojawia się na kartach rękopisów. W Kronikarzu Włodzimierza pod rokiem 1348 czytamy: „I dogonili go posłańcy Kilechi z Hordy”. Tutaj mówimy o posłańcach wysłanych przez Khana Edigeya z listem. Być może słowo „posłaniec” narodziło się pod koniec XII - na początku XIII wieku, kiedy w języku rosyjskim pojawiło się wyrażenie „gna wygnanie” - jechać z całych sił, spieszyć się szybko.

Wysyłano heroldów i posłańców zarówno z wiadomościami ustnymi, jak iz listem. Ale w dawnych czasach istniało słowo, które było używane do wzywania posłańców tylko z pisemną wiadomością: „Gramatonos” (gramatolog). Znajduje się w pomniku starożytnej rosyjskiej literatury tłumaczonej „Historia wojny żydowskiej” Józefa Flawiusza. Przekładu księgi dokonano w pierwszej połowie XI wieku, a dokładniej, zdaniem największego znawcy starożytnego pisma słowiańskiego, E.V. Barsowa, w 1037 roku.

„Gramatonos” – kalka kreślarska greckiego słowa „

Historia poczty...

Poczta pochodzi od niemieckiego słowa – Post, włoskiego – Posta, z późnej łaciny – Posito, co oznacza stację ze zmiennymi końmi, stację w punkcie.

Najstarsze informacje o poczcie odnoszą się do Asyrii i Babilonu. Ludzie zamieszkujący te starożytne ziemie pisali pismem klinowym na glinianych tabliczkach. Każdy uczeń zna te informacje. Jednak Asyryjczycy już w III tysiącleciu pne używali czegoś, co można nazwać poprzednikiem koperty. Po wypaleniu tabliczki z tekstem listu pokryto ją warstwą gliny, na której wypisano adres odbiorcy. Następnie tabletki ponownie wystrzelono. W wyniku uwalniania się pary wodnej podczas wielokrotnego wypalania, tabliczka „listowa” i tabliczka „kopertowa” nie stały się jednym kawałkiem. „Koperta” została zerwana, a „list” odczytany. Do dziś zachowały się dwa takie listy. One wraz z „kopertami” są przechowywane w Luwrze.

4000 lat temu na jednej ze ścian jaskini grobowej faraona Numhotena nieznany egipski artysta namalował wojownika trzymającego w jednej ręce zwój, a w drugiej list otwarty, który wręcza swojemu szefowi.Dotarły więc do nas materialne dowody istnienia poczty w tamtych odległych czasach. Dysponujemy także materiałami dokumentalnymi o przekazach pocztowych wśród innych zabytków kultury antycznej.

Pisemna wiadomość mogła być przekazywana od jednego posłańca do drugiego bez obawy o zniekształcenie wiadomości. Gołębie pocztowe były również wykorzystywane do transportu listów.

Za czasów Cyrusa i Dariusza w Persji (558 - 486 pne) poczta rozwinęła się bardzo dobrze. Posłańcy i osiodłane konie były zawsze gotowe na perskich stacjach pocztowych. Poczta była przekazywana przez posłańców sztafety od jednego do drugiego. Była to tak zwana poczta sztafetowa.

Słynna była również starożytna poczta rzymska. Odegrała ogromną rolę w zarządzaniu rozległym Cesarstwem Rzymskim. W najważniejszych ośrodkach cesarstwa utrzymywano specjalne stacje, wyposażone w konnych kurierów. Rzymianie mawiali „Statio posita in…” (Stacja znajduje się w…). Według ekspertów to ze skrótu tych słów pojawiło się słowo MAIL („Posta”).

Udokumentowane informacje o pojawieniu się poczty w Chinach sięgają bardzo odległych czasów. Placówka państwowa Chin istniała już w czasach dynastii Zhou (1027 - 249 pne). Miała posłańców pieszych i konnych. Cesarze z dynastii Tang (618 - 907 pne) mianowali już generałów poczmistrzów.

Poczta chińska dostarczała cesarzowi cesarskie rozkazy i wiadomości z niezwykłą szybkością. Na starożytnym chińskim rycinie możemy zobaczyć, jak wyglądał chiński posłaniec pocztowy. Choć praca nie jest łatwa, to jednak ulubiony parasol powinien rozjaśnić posłańca trudami dalekiej podróży.

W kalifacie arabskim do 750 roku całe państwo było pokryte siecią dróg, po których podróżowali posłańcy - pieszo i konno, na wielbłądach i mułach. Dostarczali pocztę publiczną i prywatną. O wielkim znaczeniu państwowej służby pocztowej świadczy słynna wypowiedź kalifa Mansura, który założył Bagdad (762).

„Mój tron ​​spoczywa na czterech filarach, a moja władza spoczywa na czterech osobach: nieskazitelnym qadi (sędzia), energicznym szefie policji, aktywnym ministrze finansów i mądrym poczmistrzu, który mnie o wszystkim informuje”.

W Grecji system pocztowy był dość dobrze rozwinięty w postaci poczty lądowej i morskiej, ale nie mógł się znacząco rozwinąć ze względu na wiele walczących ze sobą miast-państw. Rządy z reguły miały do ​​dyspozycji pieszych posłańców do przekazywania wiadomości. Nazywano je hemerodromami. Biegacze pokonali 55 stadionów (około 10 km) w ciągu godziny i 400-500 stadionów w jednym locie.

Najsłynniejszym z tych kurierów był Filipides, który według legendy Plutarcha w 490 r. p.n.e. przyniósł do Aten wiadomość o zwycięstwie w bitwie pod Maratonem i zmarł z wycieńczenia. Bieg ten był pierwszym maratonem w historii. Filipides przekazał tylko wiadomość ustną. Posłańcy konni byli wysyłani już w starożytności, aby przekazywać szczególnie pośpieszne wiadomości. Jak pisze Diodorus, jeden z dowódców Aleksandra Wielkiego trzymał w swojej kwaterze posłańców – jeźdźców na wielbłądach.

Państwa Inków w Peru i Azteków w Meksyku jeszcze przed 1500 rokiem miały regularną pocztę. Należy zauważyć, że poczta Inków i Azteków korzystała tylko z pieszych posłańców. Faktem jest, że konie zostały sprowadzone do Ameryki Południowej przez Europejczyków - zdobywców dopiero w XVI wieku.

Odległość między sąsiednimi stacjami nie przekraczała trzech kilometrów. Dlatego został pokonany przez posłańca w szybkim tempie. Cechą charakterystyczną poczty Inków i Azteków było to, że oprócz poczty posłańcy musieli dostarczać na cesarski stół świeże ryby. Ryba została dostarczona z wybrzeża do stolicy w ciągu 48 godzin (500 km). Oszacuj szybkość dostawy. Myślę, że współczesna poczta nie jest wcale szybsza, chociaż ma do dyspozycji samochody, pociągi i samoloty.

W okresie rozkwitu kultury Majów istniała również rozwinięta usługa posłańców, ale niewiele o niej wiadomo.

Ale prawie wszędzie poczta, zarówno w starożytności, jak iw średniowieczu, służyła tylko władcom i wyższym urzędnikom państwowym. Ale przez bardzo długi czas ta instytucja nie miała nic wspólnego z osobą prywatną. Dość powiedzieć, że w krainie Inków szlaki pocztowe na ogół omijały osady.

Jednak zwykli ludzie również chcieli używać poczty do własnych celów. Początkowo ich wiadomości były przekazywane prywatnie przez kupców („pocztę rzeźniczą”), pocztę zakonu rycerskiego, wędrownych mnichów i posłańców poczty uniwersyteckiej.

Szybki rozwój rzemiosła i handlu w feudalnej Europie wymusił organizowanie regularnej wymiany pocztowej między miastami. Istnieją dokumenty potwierdzające obecność posłańców miejskich już w XIV wieku. Najbardziej znana jest jednak poczta Ligi Hanzeatyckiej.

Hanza - związek handlowy i polityczny miast północnoniemieckich w XIV-XVII wieku. Wraz z wejściem do Hanzy Konfederacji Renu powstała pierwsza sieć pocztowa, która omijając wszystkie granice miast i małych księstw dostarczała pocztę na wszystkie terytoria niemieckie. Dalej przez Norymbergę poczta szła do Włoch i Wenecji, a przez Lipsk do Pragi, Wiednia i innych miast. W tym przykładzie widzimy już początki poczty międzynarodowej.

Kolejnym godnym uwagi osiągnięciem w rozwoju usług pocztowych może być poczta szlacheckiej rodziny Thurn and Taxis. Pierwsza wzmianka o poczcie Thurn und Taxis pochodzi z 1451 roku, kiedy to Roger Taxis zorganizował linię kurierską przez Tyrol i Steiermark. Co więcej, potomkowie domu Taxis robią błyskawiczną karierę na poczcie.

W 1501 roku Franz Taxis zostaje generalnym naczelnikiem poczty w Holandii. Do początku XVI wieku poczta Taxis budowana była na podstawie feudalnych przywilejów do domu taksówkowego. Odkąd biznes pocztowy zaczął przynosić zyski, poczta taksówkowa miała konkurentów. Przede wszystkim jest to post miast. W 1615 kolejny taksówkarz – Lamoral zostaje generałem poczty cesarskiej.

Co więcej, dekretem cesarskim, stanowisko to zostało uznane za dożywotnie i dziedziczne dla rodziny Taxis. Nawiasem mówiąc, taksówkarze dodali przedrostek „Turn” do swojego nazwiska w 1650 r., Otrzymując go jako nagrodę od króla.

Lamoral Taxis, nowy generalny naczelnik poczty, został zmuszony do zwrócenia się do cesarza o nowy dekret zakazujący „dodatkowej poczty i dodatkowych linii obsługiwanych przez posłańców”. Wszystko to zapoczątkowało zmagania poczty Thurn-and-Taxis z konkurentami. Ta walka trwa od wieków. The Taxis Post zdołał się oprzeć i wygrać. Dokładność, szybkość i uczciwość - tak brzmiało motto postu Thurn and Taxis. To motto było ściśle przestrzegane w praktyce. Po raz pierwszy kupcy i bankierzy, zwykli ludzie i urzędnicy państwowi mogli być pewni, że listy, dokumenty, pieniądze szybko dotrą do adresata i wkrótce otrzymają odpowiedź. Wszystko to miało ogromne znaczenie dla społeczeństwa.

W 1850 r. Thurn und Taxis przystąpiły do ​​sojuszu niemiecko-austriackiego. Do tego czasu znaczki pocztowe były już wydawane w wielu krajach. Regulamin Niemiecko-Austriackiego Związku Pocztowego przewidywał dla jego uczestników obowiązek wydawania znaczków pocztowych.

Dlatego 1 stycznia 1852 roku wyemitowano pierwsze znaczki pocztowe Thurn und Taxis. W sumie Thurn and Taxis Post wydała 54 znaczki pocztowe. Wydawane przez Thurn-and-Taxis i koperty ze znaczkiem.

Pocztowa historia Thurn und Taxis kończy się dopiero w 1867 r., kiedy to Prusy nabyły prawa do wszystkich urzędów pocztowych Domu Thurn und Taxis.

W 1973 r. w Belgii wydano znaczek poświęcony poczcie Thurn and Taxis. Jedna z pierwszych usług pocztowych Taxis pojawiła się w Belgii. Słudzy tego osobliwego imperium mieli szerokie prawa i przywileje. Jeden z nich znajduje odzwierciedlenie na znaczku pocztowym. Po prawej stronie siedzącego na koniu kuriera widoczny jest róg pocztowy.

W tym czasie tylko słudzy Domu Taksówek mogli go wysadzić. Dźwięk klaksonu ostrzegł stacje pocztowe o zbliżaniu się kuriera, który przygotowywał się do zastąpienia zmiany. Sygnał klaksonu zwalniał z opłat drogowych, otwierał na noc bramy miasta, zmuszał nadjeżdżający z naprzeciwka ruch do zjechania z drogi, ustępując miejsca spieszącemu z pocztą kurierowi.

Słysząc dźwięk rogu, zmiennokształtny przygotował konia na przyjęcie poczty i natychmiast ruszył dalej. Posłańcy musieli poruszać się z prędkością co najmniej mili na godzinę. W przypadku naruszeń podlegali karze grzywny.

W XVII wieku Szwecja stała się wielkim mocarstwem i istniała potrzeba regularnej komunikacji z jej posiadłościami przez Morze Bałtyckie. Pierwszymi listonoszami byli kurierzy królewscy. Następnie korespondencję dostarczali tzw. „chłopi pocztowi”. Mieszkali w pobliżu głównych dróg, byli zwolnieni z różnego rodzaju obowiązków, np. wojskowych, ale byli zobowiązani do przewozu poczty państwowej.

Zwykle wysyłali robotnika, który biegł, dmąc w klakson, 20-30 kilometrów do sąsiada. Oddając pocztę i otrzymawszy w zamian inną, poszedł do domu. Jeśli listy były spóźnione, groziła mu kara. Korespondencję dostarczano także drogą morską, np. statkiem ze Szwecji na Wyspy Alandzkie i dalej do Finlandii i Petersburga. „Pocztowcy” pracowali przez cały rok, niezależnie od pogody. Przeprawa była szczególnie niebezpieczna wiosną i jesienią, kiedy albo ciągnęli łódź po lodzie, albo stawiali żagle, albo chwytali za wiosła. Podczas burzy zginęło wiele osób.


Poczta rosyjska jest jedną z najstarszych w Europie. Pierwsza wzmianka o nim w kronikach pochodzi z X wieku. Na Rusi Kijowskiej obowiązywał obowiązek ludności o nazwie „wóz”. Obowiązek ten polegał na dostarczaniu koni posłańcom księcia i jego sługom.

Jeszcze przed najazdem tatarsko-mongolskim w Rosji istniały drogi pocztowe i stacje pocztowe. Po prostu najeźdźcy zaczęli wykorzystywać je do organizowania swojej poczty. Wprowadzili naturalną usługę dla ludności, zwaną „yam”. Yam jest obowiązkiem ludności dostarczania koni i ludzi (co za właściciel jest w stanie przekazać swojego żywiciela rodziny w niepowołane ręce!) do transportu towarów i poczty.

Jarzmo tatarsko-mongolskie zniknęło, ale tureckie słowo „yam” pozostało w języku rosyjskim jako nazwa jednego z wielu obowiązków ludności rosyjskiej (przypomnij sobie najsłynniejszy - pańszczyzna, dziesięcina itp.). Stacje pocztowe, na których posłańcy zmieniali konie, zaczęto nazywać dołami. Od XVI w. dołami zarządzał Jamski Prikaz, poprzednik Rosyjskiego Oddziału Pocztowego (1782). A słowo woźnica ma te same korzenie. Chociaż warto zauważyć, że na początku zawiadowców stacji nazywano woźnicami, a dopiero później znaczenie tego słowa zmieniło się na nowoczesne: woźnica to osoba, która bezpośrednio kontroluje konie trojek pocztowych.

O ciężkiej pracy ówczesnych woźniców świadczy list do nowogrodzkiego gubernatora bojara księcia Urusowa (1684): ... Nasi Wielcy Władcy wysłali do ciebie list, nakazali woźnicom, którzy jeżdżą workowato i nieudolnie z pocztą, wymierzyć karę, bezlitośnie bić łodzie i nadal nakazywać im jeździć od dołu do dołu z pocztą z wielką pośpiechu, dzień i noc, na dobrych koniach, a oni staliby w dole o wskazanych godzinach, a woźnicy jechaliby sami po liniach wyznaczonych do tego pościgu, i wysyłali swoich robotników, a oni nie zatrudniali nikogo, ale nigdzie by nie stali i nie zatrzymywali się w dołach. I kazano im jechać latem co godzinę siedem mil, a jesienią i zimą pięć mil, a że listonosze są nieposłuszni, to nie jeżdżą w nocy.


Wyraźna poczta w Rosji pojawiła się jednak dopiero za cara Aleksieja Michajłowicza. Organizatorem „właściwej” pogoni za pocztą w Rosji był szef ówczesnego rządu rosyjskiego, bojar Afanasy Ławrientiewicz Ordin-Naszczokin (1605–1681). Jest także inicjatorem powstania poczty zagranicznej w Rosji (linia pocztowa Moskwa - Wilno). Na bloku pocztowym, wydanym z okazji 100-lecia rosyjskiego znaczka pocztowego, wyraźnie widać najjaśniejsze karty historii rosyjskiej poczty.



Jak widać z tych krótkich przykładów, rozwój poczty w różnych krajach miał wiele różnic, ale w zasadzie ewolucja poczty w różnych krajach przebiegała dość podobnie. Zaczęło się od dostarczania wiadomości i rozkazów od władz, w pewnym momencie zaczęło służyć potrzebom innych ludzi. A zasady budowy są dość podobne.


Historia poczty rozwija się dalej. Listonosze mają mundury. Są ślady wysyłki i ich kolekcjonerów. Udoskonalane są sposoby dostarczania i ochrony informacji przed wścibskimi oczami. Powstaje Światowy Związek Pocztowy. Pojawia się coraz więcej nowych środków komunikacji.

Od 1677 r. w Rosji zaczęła działać międzynarodowa usługa pocztowa. Pierwsze linie poczty publicznej wychodziły poza granice państwa rosyjskiego do krajów „niemieckich” - tak Rosjanie nazywali ziemie, na których mówili „głupimi” językami niezrozumiałymi dla naszych przodków. Oprócz przesyłek międzynarodowych „poczta niemiecka” dostarczała również listy kupieckie i dokumenty rządowe w całej Rosji. Dzięki „poczcie niemieckiej” w służbie pocztowej zorganizowano punkty wymiany poczty i wprowadzono zasady zapewniające regularne doręczanie przesyłek. Warto zauważyć, że „poczta niemiecka” różniła się od zachodnioeuropejskiej tym, że była Agencja rządowa, podczas gdy na Zachodzie dostarczaniem listów zajmowały się głównie przedsiębiorstwa prywatne.

Pierwowzorem znanej nam skrzynki pocztowej były florenckie tamburi, publiczne skrzynki instalowane pod ścianami kościołów i katedr; pierwsza skrzynka pocztowa została zainstalowana już w XVII wieku we Francji.
W Rosji pierwsza skrzynka pocztowa pojawiła się w Petersburgu 13 grudnia 1848 r. W kolorze niebieskim, wykonany z calowych desek i wyłożony żelazem, był niewygodny w użyciu i łatwy do zhakowania, więc stał się prawdziwym dobrodziejstwem dla złodziei pocztowych. Aby zapobiec kradzieży poczty, władze wymieniły drewniane skrzynie na żeliwne - ważące ponad czterdzieści kilogramów. I dopiero w 1910 roku projektant P.N. Szabarow opracował żelazną skrzynkę pocztową z mechanicznie otwieranymi dolnymi drzwiami, której używamy do dziś.

Podobne posty